W Domu Arcybiskupów Warszawskich pokazano efekt 7-letnich studiów nad literackim dorobkiem Karola Wojtyły.
Według prof. Anny Kozłowskiej, konsultanta naukowego publikacji, otwiera ona na nowo badania nad Karolem Wojtyłą.
- To wydanie ustala kanon tekstów literackich Wojtyły. Na dziś, bo wierzę, że w przyszłości odnajdą się jeszcze, może w prywatnych archiwach, młodzieńcze wiersze, o których wiemy ze wspomnień świadków. Do tej pory w tej dziedzinie był spory zamęt. Błędnie przypisywano Wojtyle niektóre teksty. W tomie pierwszym i trzecim publikujemy z kolei utwory, których jeszcze nie znaliśmy. Zawarliśmy także teksty o niepotwierdzonym przez papieża autorstwie. Udało się jednak dotrzeć do rękopisów i maszynopisów i oczyścić je, jak oczyszcza się freski, by zajaśniały pełnym blaskiem. Edycja pokazuje też autorskie przemiany tekstów: skreślenia, przesunięcia, co pozwala na "zaglądanie Wojtyle przez ramię" w trakcie pisania, śledzenie jego decyzji i twórczego procesu - mówi Anna Kozłowska, dodając że prace nad spuścizną Karola Wojtyły pokazują dużo prawdziwsze oblicze jako poety i człowieka, starającego się "dać odpowiednie rzeczy słowo".
Główny trzon tomu stanowią znane już dramaty Karola Wojtyły: „Brat naszego Boga”, „Przed sklepem jubilera” oraz „Promieniowanie ojcostwa”, ale niespodzianką jest nie publikowany dotąd, spisany przez 17-letniego Wojtyłę scenariusz inscenizacji, którego podstawę stanowiła Apokalipsa św. Jana. Główną rolę w tej sztuce zagrał sam Karol Wojtyła w Wadowicach w 1937 r.
- Dla Karola Wojtyły twórczość literacka była formą modlitwy. Widać to po dopiskach, pisanie więc było dla niego doświadczeniem duchowym - stwierdziła prof. Anna Kozłowska, podkreślając że powołanie do kapłaństwa nie wykluczyło w jego przypadku powołania artystycznego, co upodobniło Jana Pawła II do św. Jana od Krzyża. Według konsultanta naukowego publikacji, pokazuje ona że Karol Wojtyła był prawdziwym poetą, mimo że sam umniejszał wartość swojej twórczości. - Myślę, że w tym punkcie powinniśmy się mu sprzeciwić - podsumowała.