W Ożarowie Mazowieckim świętowano 25. rocznicę powołania sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Uroczystej Mszy św. w Niedzielę Miłosierdzia Bożego przewodniczył dziekan dekanatu laseckiego ks. Grzegorz Jankowski. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli m.in. prowincjał pallotynów ks. Waldemar Pawlik, współbracia zakonni, duchowieństwo dekanalne oraz księża z parafii Miłosierdzia Bożego w Ożarowie Mazowieckim.
- Chcemy podziękować za 25 lat głoszenia orędzia, że Bóg jest miłosierdziem - mówił ks. Zdzisław Słomka SAC, witając m.in. wiernych i siostry zakonne oraz władze samorządowe, w tym starostę Jana Żychlińskiego oraz burmistrza Pawła Kanclerza.
6 kwietnia 1997 r. kard. Józef Glemp ustanowił w ożarowskiej świątyni archidiecezjalne sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W homilii Prymas Polski podkreślał wówczas znaczenie miłosierdzia w życiu dojrzałego chrześcijanina. „Będą tutaj spływały przede wszystkim te dusze i te serca, które potrzebują pociechy Bożej, doświadczenia miłosierdzia, Tomaszowego dotknięcia ran Chrystusowych. Niech to miłosierdzie będzie tutaj obfite i gładzi wszystkie grzechy – przede wszystkim przeciwko życiu” – zapowiadał.
Codziennie w sanktuarium odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego, transmitowana na parafialnych stronach i w mediach społecznościowych. Każdego dnia można też przystąpić tu w czasie Mszy św. do sakramentu pokuty i pojednania, a w godz. 16-18 trwać na cichej adoracji. Kościół pozostaje też otwarty w ciągu dnia.
- Wiele ostatnio doświadczamy trudnych wydarzeń. Im więcej korzystamy z posługi pallotynów w tym sanktuarium, tym łatwiej nam znosić te doświadczenia - mówią Małgorzata i Krzysztof Sasinowie z córką Zosią i synem Fryderykiem, wchodząc do sanktuarium.
Homilię wygłosił ks. Grzegorz Kurp SAC, który nawiązał do Ewangelii o objawieniu się apostołom Pana Jezusa po zmartwychwstaniu, w Wieczerniku.
- Wielki Post rozpoczął się o tydzień za wcześnie. Zanim w Środę Popielcową usłyszeliśmy, że jesteśmy prochem, na głowy i ciała naszych sióstr i braci na Ukrainie spadły pierwsze popioły i zgliszcza. Przedziwny scenariusz pisze dla nas Bóg. Jesteśmy pełni niepokoju, co będzie z nami, jak się potoczą losy naszych państw, naszych rodzin, nas samych. Niepokój paraliżuje serca. Podobne doświadczenie mieli uczniowie zamknięci w Wieczerniku, bojący się, że zaraz zostaną zabici. W tej sytuacji przychodzi do nich Jezus i mówi do nich: "Pokój wam". To nie jest zwyczajne pozdrowienie. To jak lekarstwo na największe choroby, na lęk, który przeżywali. Sama Jego obecność wprowadza już pokój i radość, jak u dziecka, które zobaczyło rodzica. Jezus mówi: pokój wam, nie bójcie się, jestem z wami. Tomasz odpowiada na to: "Pan mój i Bóg mój" - mówił kaznodzieja.
Ks. Grzegorz Kurp SAC rozważał przedziwne drogi Bożego Miłosierdzia.
- Czasami Bóg trzyma człowieka w niepewności - jak apostołów w Wieczerniku. Może dlatego, że gdy człowiek jest w niepewności, więcej myśli o ważnych sprawach. Może ten czas dwóch lat pandemii i teraz wojny jest po to, byśmy zaczęli myśleć o tym, co najważniejsze w życiu - podkreślił, dodając, że świątynia w Ożarowie Mazowieckim też jest w pewnym sensie "owocem" wojny. - Pallotyni chcieli nią podziękować Bogu za ocalenie. Dziś to szczególne miejsce, gdzie każdy może przyjść w Wieczerniku swojego zamkniętego serca i odpowiedzieć na słowa Jezusa "pokój wam" słowami św. Faustyny - "Jezu, ufam Tobie". Nigdzie w Ewangelii nie obiecywał, że będziemy piękni, zdrowi i bogaci. Obiecał tylko jedno: "nie lękajcie się, jestem z wami aż do skończenia świata". Choćbyśmy nie wiem co przeżywali, On czeka ze swoją miłosierną miłością, na którą nie można zasłużyć, lecz jedynie się na nią otworzyć i odpowiedzieć: "Jezu, ufam Tobie".