Robert Bińkowski z parafii św. Anny w Piasecznie jest piątym diakonem stałym w archidiecezji warszawskiej.
Po raz pierwszy w 500-letniej historii piaseczyńskiego kościoła św. Anny odbyła się uroczystość święceń. Biskup Michał Janocha udzielił święceń diakonatu pochodzącemu z Piaseczna R. Bińkowskiemu.
- Diakon znaczy sługa. W początkach Kościoła ich zadaniem było głównie spieszenie z posługą potrzebującym: wdowom, chorym, samotnym. Tych, których "zdrowe" społeczeństwo umieszcza na marginesie, Jezus stawia centrum: "Błogosławieni, którzy płaczą" to przecież serce Ewangelii. To ważny wymiar posługi diakońskiej, który nas wszystkich łączy. Wszyscy jesteśmy powołani, by sobie pomagać. Tak jesteśmy stworzeni, że nikt z nas - na szczęście - nie jest samowystarczalny - mówił bp Janocha w homilii.
Biskup podkreślał, że święcenia diakonatu Kościół od początku uważał za sakrament. Tłumaczył, że to pierwszy stopień sakramentalnego kapłaństwa, powołania do głoszenia słowa, stąd biskup nie przestaje być diakonem i kapłanem. Dlatego od kandydatów do stałego diakonatu wymaga się odbycia studiów teologicznych. Diakon może udzielać sakramentu chrztu, nosić Komunię św. do chorych, może błogosławić małżeństwo, odprowadzać w ostatnią drogę zmarłych braci i siostry. Biskup Janocha skupił się na wyjaśnieniu roli diakonów stałych podczas posługi przy ołtarzu.
- Msza św. zaczyna się i kończy ucałowaniem ołtarza. Diakon czyni to, co kapłan. Pomiędzy tymi pocałunkami jest całe misterium miłości. Od pocałunku zaczyna się przecież ludzka miłość, w miłosnych pocałunkach każdy z nas jest poczęty, pocałunek matki rozpoczyna nasze życie na świecie i chcielibyśmy, by towarzyszył nam, gdy będziemy schodzić z tego świata. Msza św. jest skrótem tajemnicy paschalnej, a ona jest skrótem naszego chrześcijańskiego życia, które w ludzkim wymiarze zaczyna się i kończy pocałunkiem. W każdym pocałunku bowiem objawia się miłość Boga, pocałunek ołtarza wprowadza nas w sedno tajemnicy Eucharystii. Między tymi dwoma pocałunkami jest jeszcze trzeci pocałunek, złożony na świętej księdze Ewangelii, który czyni tylko diakon. W tej tajemnicy dotykamy czegoś ważnego. Msza św. to objawienie tajemnicy Boga i człowieka - wyjaśniał bp Janocha.
Następnie mówił o słowach, które także wypowiada diakon, asystujący kapłanom przy ołtarzu: "Pan z wami", "Przekażcie sobie znak pokoju" oraz "Idźcie w pokoju Chrystusa". - Te słowa ujawniają nam niepojętą tajemnicę, że Bóg jest z nami. On, który jest większy niż wszystko, co potrafimy pomyśleć i powiedzieć, Ten, który utrzymuje w istnieniu cały kosmos i każdego z nas, jest tu z nami, choć Go nie widzimy ziemskimi zmysłami. Jednak poprzez liturgię możemy go widzieć i słyszeć w naszej wierze. Słowa diakona: "Pan z wami" uświadamiają nam, że nasze życie jest zanurzone w Bogu. Gdy diakon mówi przed Komunią: "Przekażcie sobie znak pokoju", ten bardzo prosty znak uświadamia nam, że nie ma wspólnoty i komunii z Jezusem bez wspólnoty z naszymi najbliższymi, z tymi, których kocham lub których kochać nie potrafię. Słowa: "Idźcie w pokoju Chrystusa" oznaczają zaś, że Msza się nie kończy, bo Jezus, który mówił do nas słowami Ewangelii przeczytanymi przez diakona, nie przestaje z nami być, gdy idziemy do naszych bliskich, do naszej codzienności, radości i cierpień. On zawsze jest z nami - dodał biskup.
Biskup Janocha podkreślił też, że R. Bińkowski przyjmuje święcenia diakonatu 14 maja, we wspomnienie św. Macieja, który został wybrany w miejsce Judasza jako 12. apostoł. - Tak się składa, że dokładnie teraz 11 kandydatów do kapłaństwa przyjmuje święcenia diakonatu w kościele seminaryjnym. Ty, Robercie, pozostaniesz diakonem stałym, tamci pragną zostać kapłanami. Być może wchodzisz, Robercie, w to grono dwunastu za jakiegoś Judasza. Modlimy się, bo się inni nie modlą. Wierzymy, bo inni nie wierzą. Jesteśmy powiązani niewidzialnymi nićmi, świeccy i duchowni. To tajemnica Kościoła. Będzie cię wspierać modlitwa żony, wspólnoty parafialnej, kapłanów i biskupa. Jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga, włączeni do życia wiecznego. To najgłębsza tajemnica Kościoła - zakończył biskup.
Robert Bińkowski jest piątym diakonem stałym w archidiecezji warszawskiej. Diakonów stałych biskup wyświęca nie do kapłaństwa, ale do posługi: nigdy nie odprawią żadnej Mszy św., choć zakładają szaty liturgiczne - krótką tunikę z szerokimi rękawami, czyli dalmatykę, a na lewe ramię stułę, spiętą po prawej stronie. Mają już najczęściej ułożone życie rodzinne, a jednocześnie mogą nosić koloratkę. Nieżonaty kandydat do diakonatu stałego może być dopuszczony do tych święceń dopiero po ukończeniu 25. roku życia. Jeśli do święceń przystępuje się po ślubie, wymagane jest, by kandydat był co najmniej 10 lat starszy i miał co najmniej pięcioletni staż małżeński. Robert Bińkowski jest żonaty z Jagodą od 32 lat. Mają dwoje dzieci i czworo wnucząt.