W pierwsze liturgiczne wspomnienie bł. Stefana Wyszyńskiego 28 maja Mszy św. w archikatedrze warszawskiej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.
Kaznodzieja wskazał w historii życia bł. Stefana Wyszyńskiego wiele momentów, w których realizował czynem przykazanie miłości, także nieprzyjaciół, jak posługa w kapelana w szpitalu polowym w Laskach, pobyt w wiezieniu czy w końcu znamienny list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r., w którym padły słowa: "przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.
- To był człowiek, rzeczywiście prowadzący błogosławione życie, znający się na nauce społecznej Kościoła, potrafiący głosić prawdę życia społecznego w tamtym trudnym czasie. Kiedy komuniści wyrządzali mu krzywdę, potrafił nawet w ich systemie dostrzec ślady dobra, jakimi jest sprawiedliwość społeczna, a równocześnie potrafił powiedzieć "non possumus" i pójść do więzienia. Takich przykładów i takich wzorów nam dziś potrzeba - mówił.
Dodał, że archikatedra warszawska za jego czasów była punktem odniesienia do prawdy, po którą ludzie licznie tam przychodzili. - Bł. Stefan Wyszyński był człowiekiem, który się nigdy władzy nie trzymał za szyję, zawsze miał swoje zdanie, które było zdaniem Kościoła i Ewangelii. Wiedział doskonale, jaka jest rola i miejsce Kościoła w głoszeniu prawdy życia społecznego - dodał.
Na zakończenie kard. Nycz zachęcił, byśmy uczyli się tej postaci i modlili się za jego przyczyną. - Żeby bł. Stefan Wyszyński uczył nas podnosić godność człowieka tak wysoko, jak podnosi ją dzisiejsza uroczystość - zakończył.
Po Mszy św. w kaplicy bł. Stefana Wyszyńskiego po raz pierwszy została odmówiona modlitwa o jego kanonizację. Wierni długo jeszcze trwali na modlitwie, dotykając grobu i kładąc na nim kwiaty.