- Trzeba zachować tożsamość wiernego ucznia i świadka Chrystusowego - mówił biskup Romuald Kamiński w dniu wspomnienia liturgicznego pierwszego błogosławionego diecezji warszawsko-praskiej.
Biskup Romuald Kamiński przewodniczył Mszy św. w kaplicy kurialnej w dniu wspomnienia liturgicznego ks. Ignacego Kłopotowskiego. Ordynariusz podkreślił, że pierwszy błogosławiony diecezji warszawsko-praskiej na różne sposoby docierał do ludzi z przekazem Ewangelii.
- Zwróćmy uwagę, jak bł. Ignacy Kłopotowski troszczył się o poszerzenie Królestwa Bożego wśród ludzi, których tutaj na ziemi, w danej sytuacji zastał. Przemyśliwał wszystkie możliwe sposoby, jak by najpierw dotrzeć do tych ludzi, którzy go otaczali. Bo to nie jest sprawa prosta. Można być obecnym i w tym samym momencie zupełnie nieobecnym duchowo. Nic dla tej wspólnoty nie dać, nie zostawić, być dla niej i wobec niej obojętnym. Prośmy przez wstawiennictwo księdza Ignacego Kłopotowskiego o dar trwania w miłości do Pana Jezusa - zaapelował bp Kamiński.
Ksiądz Ignacy Kłopotowski był publicystą i wydawcą prasy katolickiej. Został proboszczem parafii Matki Bożej Loretańskiej przy kościele św. Floriana na warszawskiej Pradze. Założył Zgromadzenie Sióstr Loretanek, które do dziś kontynuuje dzieło wydawnicze i drukarskie. W 1928 r. założył Loretto, ośrodek kolonijny dla biednych dzieci i dla staruszek. Dziś w Loretto jest sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej. Beatyfikacja ks. Ignacego odbyła się 19 czerwca 2005 r. w Warszawie.
- Wielu, nawet bliskich, szydzi mniej czy bardziej perfidnie, że trudzimy się dla Królestwa Bożego. Po co to? Przecież trzeba się w tym życiu jakoś urządzić. Szatan przebiegle potrafi zamącić w sprawach, które dotyczą autentycznego zbliżenia z Panem Bogiem. Ile trzeba mieć sił, żeby tym perfidnym podpowiedziom się oprzeć? Całe zastępy ludzi, żyjąc niby w atmosferze chrześcijańskiej, gdzie codziennie jest głoszona Ewangelia, są absolutnie od tej Ewangelii odwrócone. I patrzą na tych, którzy starają się być wierni Panu Jezusowi, jak na ostatnich głupców, żeby nie powiedzieć dosadniej. Prośmy ojca Ignacego, by dał nam wyobraźnię: choćby wszyscy byli przeciwko nam, trzeba zaufać i wiedzieć, że Pan Jezus jest z nami.