O. Adam Żak SJ, Paulina Guzik oraz Tomasz Krzyżak dyskutowali o postawie Jana Pawła II wobec skandalu wykorzystywania seksualnego w Kościele.
Debatę „Jan Paweł II wobec pedofilii w Kościele” poprowadził 31 stycznia Tomasz Królak z Katolickiej Agencji Informacyjnej. Rozpoczął od wyjaśnienia, że z zaproszenia do dyskusji nie skorzystał Marcin Gutowski z TVN24, autor reportażu telewizyjnego oraz książki „Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II”, poświęconych skandalom pedofilskim w Kościele amerykańskim.
– Przykładamy dziś miarę do grzechów i przestępstw sprzed 30, 40, 50 lat, dysponując niezwykle surowymi wymogami, które teraz obowiązują w Kościele – stwierdził T. Królak. – Zbyt często chcielibyśmy, by Jan Paweł II był papieżem Franciszkiem z 2023 r. – powiedziała Paulina Guzik, dziennikarka OSV News i TVP, wykładowca UPJPII i autorka filmu „Szklany dom” o problemie wykorzystywania seksualnego przez duchownych. – Przypomina mi się scena z filmu „Spotlight”, gdzie redaktor „Boston Globe” zastanawia się, dlaczego nie opublikował materiałów o wykorzystywaniu seksualnym w Kościele w latach 90., gdy tylko je otrzymał. Gazeta zrobiła to dopiero w 2002 r. – dodała, podkreślając, że było to i tak rok po tym, gdy Watykan wydał list apostolski Sacamentorum sanctitatis tutela, który regulował sposób postępowania w takich przypadkach i zaznaczał, że czyny pedofilskie przeciwko dzieciom to ciężkie przestępstwo. Tomasz Krzyżak, publicysta, kierownik działu krajowego „Rzeczpospolitej”, podkreślił z kolei, że rozmowa o wykorzystywaniu seksualnym, którego doświadczały ofiary ze strony niektórych duchownych, nie będzie rzetelna, jeśli będzie oparta na emocjach. Według niego trzeba uwzględnić, że – choćby w czasach komunizmu – bardzo podejrzliwie podchodzono do zarzutów wobec księży, uważano, że są fabrykowane przez służbę bezpieczeństwa. – Jeszcze w latach 60., 70., 80. na 10 spraw przestępstw seksualnych popełnianych przez księży tylko jedna lub dwie były zgłaszane do organów ścigania przez rodziców lub szkołę. Takie było myślenie nie tylko ludzi Kościoła, ale nas, wiernych – mówił, zaznaczając, że w ostatnich latach Kościół zbyt często dbał o fasadę, czyli swój wizerunek, zamiast o swoje wnętrze. Ojciec Adam Żak SJ zauważył, że „nikt nie może zrobić kroku dłuższego od własnej nogi”. – Do mniej więcej 2010 r. powszechne było przekonanie, również mediów, że problem dotyczy Kościoła amerykańskiego, anglosaskiego. To było myślenie życzeniowe: „Oby nas to ominęło” – stwierdził koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży Konferencji Episkopatu Polski, zaznaczając jednak, że była to jedna z form zaprzeczania istnieniu problemu. – Czy nie można było się wcześniej w tym połapać? Na to pytanie pewnie odpowie dopiero historia, gdy zostaną udostępnione dokumenty placówek dyplomatycznych. Będziemy wówczas znali raporty czy zapytania Sekretariatu Stanu – podkreślił. – Do Jana Pawła II, Benedykta XVI ani do Franciszka nie docierały wszystkie informacje – stwierdziła dziennikarka TVP, tłumacząc, że „listy na Watykan lądują na biurku sekretarza stanu”, którym przez lata pontyfikatu Jana Pawła II był kard. Angelo Sodano. – Bardzo mu zależało osobiście, aby te sprawy nigdy nie wyszły na jaw i aby ofiary nigdy nie spotkały się z Janem Pawłem II. On był pierwszą blokadą instytucjonalną – mówiła. Dziennikarka przypomniała też, że kard. Ratzinger nazywał sprawy dotyczące wykorzystywania seksualnego przez księży swoją drogą krzyżową. Zajmował się nimi głównie w piątki. – Papież nie był naiwny, może nie wszystkie mury był w stanie głową przebić – dodała, stwierdzając, że w tamtym czasie bardziej koncentrowano się na problemie niż na ofiarach. Ojciec Adam Żak podkreślił, że w Kościele jest długa tradycja kar za przestępstwa seksualne wobec dzieci. – Jednak przez całe wieki nasza wiedza psychologiczna na temat skutków wykorzystania seksualnego była równa zeru. Dla Kościoła czy społeczeństwa i kultury podstawowym problemem było zgorszenie. Badania nad skutkami przemocy, w tym seksualnej, wobec małoletnich rozpoczęły się w latach 70. Ta wiedza długo torowała sobie drogę, nawet w gronie fachowców – mówił. Jego zdaniem Pan Bóg opatrznościowo stawia Kościół pod murem, bo tylko Kościół oczyszczony, co wskazywał także Jan Paweł II kardynałom amerykańskim, pomoże społeczeństwom uporać się z tym problemem. Paulina Guzik podsumowała, że w obecnej sytuacji dużą rolę do odegrania mają biskupi. Ubolewała, że niektóre kurie nie chcą współpracować z organami ścigania np. poprzez niewydawanie dokumentów z archiwów. – Sam Jan Paweł II na pewno by się domagał dociekania i ujawniania spraw pedofilskich w Kościele – dodała.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się