Co łączy współtwórcę Polskiego Radia Władysława Rabęckiego, świetnego aktora Jana Kobuszewskiego, ks. Ignacego Skorupkę czy premiera Jana Olszewskiego?
Wszyscy oni pokochali Pragę, która ma metrykę starszą niż lokowana przez książąt mazowieckich na lewym brzegu Wisły Warszawa. Tuż przed obchodzonym 10 lutego jubileuszem 375. urodzin dzielnicy ukazała się książka Joanny Kiwilszo, będąca spojrzeniem na nią przez pryzmat dwudziestu dwóch rodzin, m.in. Jana Olszewskiego, Henri Bergsona, Juliana Różyckiego, Jana Wedla czy Jana Żabińskiego.
Z książki dowiemy się na przykład, że przodkowie Jana Kobuszewskiego byli fundatorami cmentarza rzymskokatolickiego i drewnianego kościoła na Bródnie, a Zofia Romaszewska w dzieciństwie z łopatką i wiaderkiem chodziła z dorosłymi na odgruzowywanie katedry św. Floriana. Podobnie, jak rodzina Gierałtowskich, która włączyła się w odbudowę praskiej świątyni. Są tu lekarze, farmaceuci, inżynierowie, przemysłowcy, ale również zwykli rzemieślnicy: piekarze, cukiernicy, kapelusznicy i kolejarze. Obok ludzi prostych, są przedstawiciele drobnej szlachty, a nawet rodzina dawnych książąt Massalskich. Takie rody jak rodzina Różyckich, założycieli słynnego bazaru, Wedlowie ze swoją fabryką słodyczy czy Żabińscy z Ogrodem Zoologicznym (w którym schronienie w czasie II wojny światowej znaleźli również ludzie) na trwale wpisały się w historię prawobrzeżnej Warszawy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się