W ciągu dziesięciu lat w mieście zbudowanym jako mazowiecka Nowa Jerozolima udało się stworzyć poruszającą wielkanocną tradycję.
Scenografia, historyczne stroje dla blisko 60 aktorów, proporce, miecze, włócznie, miedziana misa i dzban, w których Poncjusz Piłat, grany przez Jana Gicewicza, w wymownym geście obmyje swoje dłonie. Wszystko niemal gotowe na najważniejsze wydarzenie świata.
Zmartwychwstanie
Kilkudziesięciu mieszkańców Góry Kalwarii i okolic, w strojach jerozolimskiego ludu i dostojników oraz 12 apostołów, odegra już po raz dziesiąty wielkopiątkowe wydarzenia. W tym roku autor scenariusza Jacek Kowalski dodał dwie nowe sceny: Modlitwy w Ogrójcu oraz Sądu nad Jezusem przed Sanhedrynem. Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią trzeba było niemal od nowa przygotować całą inscenizację. – Misterium po dwóch latach zmartwychwstaje, choć część aktorów wyprowadziła się już z Góry Kalwarii, niektórzy przeszli na emeryturę, dekoracje podniszczały, a stroje przestały pasować. Pracy było więc niemal tyle, co za pierwszym razem – mówi Łukasz Godek, historyk zajmujący się dziejami Góry Kalwarii, a także reżyser inscenizacji. Z tego powodu także on musi w tym roku wcielić się w postaci św. Piotra oraz uczestnika sceny historycznej, związanej z założycielem kalwaryjskiego miasta bp. Stefanem Wierzbowskim. W tym mieście wszystko mówi o Kalwarii. Nawet ulice wznoszone były na planie krzyża. Założona jako pielgrzymkowe miejsce przeżywania Męki Jezusa Chrystusa Góra Kalwaria od ponad dekady wskrzesza tradycję zapoczątkowaną już w XVII wieku. Na pobliskich Mariankach żył i nauczał św. Stanisław Papczyński, założyciel zakonu marianów i wielki czciciel Chrystusa cierpiącego. Prace nad tegorocznym misterium trzeba było rozpocząć tuż po Wszystkich Świętych. Próby z aktorami odbywały się od stycznia, dekoracje tworzone były od lutego. O skali przedsięwzięcia świadczy i to, że niektórzy aktorzy zobaczą się po raz pierwszy dopiero 1 kwietnia na kalwaryjskim rynku. Wtedy przybędą m.in. legioniści rzymscy czy uczestnicy tłumu, niektórzy aż z Podlasia. Wielu aktorów zadebiutuje, w tym dzieci, które być może za kilkanaście lat wezmą na siebie dorosłe role. Ostatnie poprawki kostiumów powstają w rękach Hanny Szyszko i Alicji Dek. Od dwóch miesięcy nad scenografią pracuje też Stanisław Kochański: z desek i styropianu powstają kamienie i drzewa, otoczenie zabudowań Jerozolimy.
Krzyż, który waży
40-kilogramowy krzyż Jezusa weźmie na barki po raz kolejny Jakub Rącz, 34-latek urodzony w Górze Kalwarii. Dla niego, podobnie jak dla pozostałych aktorów, uczestnictwo w misterium jest czymś więcej niż grą. – Misterium wiąże się z ogromnymi emocjami także dla wszystkich jego uczestników. Przeżywanie męki Pana Jezusa ma moc przemiany życia każdego – mówi odtwórca głównej roli. Część uczestników należy do Bractwa Misterium Męki Pańskiej. Dawnym zwyczajem, w sobotę przed Niedzielą Palmową rynek w Górze Kalwarii zamieni się w kręte uliczki Jerozolimy sprzed dwóch tysięcy lat, na których – przy tradycyjnych pieśniach wykonywanych na barokową modłę – rozegra się dramat ostatnich godzin ziemskiego życia Jezusa. O godz. 15 ubrani w kontusze burmistrz Arkadiusz Strzyżewski wraz z rajcami przekażą Poncjuszowi Piłatowi wyrok na Jezusa, a miejski pachołek głośno go obwieści. To odpis autentycznego historycznego dokumentu z 1761 r., który zachował się w miejskim archiwum.
Nie tylko spektakl
Kilka tysięcy uczestników niezwykłego widowiska zobaczy sąd Piłata nad Jezusem, by następnie poprzez Drogę Krzyżową – spotkanie Jezusa z Matką, scenę Szymona Cyrenejczyka, spotkanie Weroniki i płaczących niewiast, kuszenie Judasza – znaleźć się pod Golgotą, czyli kościołem Podwyższenia Krzyża Świętego. W ciągu dekady dla jednych niewątpliwie stało się to swoistą atrakcją turystyczną – rekonstrukcją historyczną do obejrzenia, dla innych – głębokim duchowym przeżyciem. W tłumie czasem słychać szloch, a do organizatorów wraz z podziękowaniami za wysiłek włożony w coroczne odgrywanie ewangelicznych scen dochodzą świadectwa nawróceń. W tym roku zdecydowano, że dla lepszego odbioru uczestnicy misterium pozostaną na swoich miejscach, zamiast podążać za Jezusem. Teatralny układ scen, w jednej podwyższonej płaszczyźnie na wzniesieniu kościoła Na Górce, umożliwi dostrzeżenie każdego szczegółu scen z Judaszem czy św. Piotrem. Całość potrwa około dwóch godzin. Szczegóły na: kalwaria-mazowsza.org.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się