Byśmy jak orły rozkładali skrzydła przed dalekim lotem

Liturgią Wigilii Paschalnej i procesją rezurekcyjną kard. Nycz w archikatedrze św. Jan Chrzciciela rozpoczął uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Udzielił też chrztu jednemu małemu dziecku i dwojgu dorosłym.

Modlitwa rozpoczęła się liturgią światła przed archikatedrą warszawską. Kard. Nycz dokonał obrzędu poświęcenia ognia i paschału. Następnie procesja, z paschałem na przedzie, skierowała się do ciemnej świątyni. W katedrze rozpoczęła się liturgia słowa, która składa się z dziewięciu czytań przeplatanych psalmami i modlitwą.

Homilię w czasie liturgii wygłosił bp Michał Janocha. Przypomniał przysłowie, że „od jednej zapalonej świecy można zapalić setki świec, ale od setek świec zgaszonych nie zapalimy ani jednej”.

Byśmy jak orły rozkładali skrzydła przed dalekim lotem   Homilię wygłosił bp Michał Janocha. Agnieszka Kurek-Zajączkowska

Zauważył, że kiedy Polacy szli do kościoła z koszyczkami do święcenia, mijali po drodze braci Ukraińców z palemkami, gdyż za naszą wschodnią granicą obchodzona jest wigilia Niedzieli Palmowej. - Bracia i siostry z kościołów wschodnich posługują się ikoną „Wstąpienie Jezusa do otchłani”. Jest na niej świetlisty, promieniujący Chrystus, który kruszy wrota piekieł. W krainie śmierci spoczywa Adam, czyli człowiek, czyli każdy z nas, i wszyscy praojcowie starego przymierza. Jezus wyciąga rękę do Adama, chwyta go za przegub, jak się chwyta rękę tonącego, i wybawia go z krainy śmierci - opisywał.


Zauważył, że otchłanią, do której nie możemy się przyzwyczaić, jest dla Ukraińców trwająca w ich ojczyźnie wojna. - Ale ciemność każdy z nas nosi w sobie. Są to obawy, lęki, odejście kogoś, kogo się kocha, bezradność, kiedy dzieci odchodzą od Boga, nasze więzy widzialne i niewidzialne, grzechy, których nawet sami nie dostrzegamy, zniewolenia. To jest doświadczenie naszego życia. My, żyjąc w tej otchłani, często chcemy o niej zapomnieć, w jakiś sposób zasłonić, jak się zasłania tapetą pękającą ścianę. To w taką odchłań wchodzi Chrystus ze swoim wszechogarniającym światłem - nauczał.

Byśmy jak orły rozkładali skrzydła przed dalekim lotem   Członkowie wspólnoty neokatechumenalnej mieli na sobie białe szaty. Agnieszka Kurek-Zajączkowska

Zauważył, że współczesny człowiek zakłada różne maski. - One są dla innych i dla nas samych. A Bóg chce zbawić biednego, poranionego człowieka, który jest pod tą maską, człowieka, który skupia się na sobie, na swojej wygodzie, władzy, swoich przyjemnościach, na swoim życiu, zdrowiu, wyglądzie, karierze, który skupiając się na tym buduje sobie dobrowolne więzienie, dla wielu dożywotnie. Zaraz odnowimy nasze przyrzeczenia chrzcielne. To jest właśnie odnowienie Paschy. To jest Dobra Nowina, która pokonuje w nas starego człowieka i wyprowadza nas na światło. Ochrzczeni otrzymają białą szatę. Ma ona charakter uniwersalny. Jezus szeroko wyciąga do nas ręce, jak orzeł rozkłada skrzydła przed dalekim lotem – nauczał bp Michał Janocha.

Byśmy jak orły rozkładali skrzydła przed dalekim lotem   Chrzest małej Antoniny. Agnieszka Kurek-Zajączkowska

Trzecią część Wigilii Paschalnej stanowiła liturgia chrzcielna. Kapłani podczas Litanii do Wszystkich Świętych przeszli do baptysterium, gdzie kard. Nycz udzielił sakramentu chrztu małej Antoninie i dorosłym: Pauli z Łotwy i Władysławowi z Białorusi.

Po Eucharystii na ulice Starówki wyszła procesja rezurekcyjna.

« 1 »