Wychowują maluchy dla ojczyzny ziemskiej i niebieskiej. Wspierają rodziców w chrześcijańskim kształtowaniu dzieci od najmłodszych lat. Urszulanki z Powiśla zapraszają do przedszkola na Wiślanej 2.
Święta Urszula mawiała: „Daj dziecku Boga, daj mu Jezusa w Komunii św., a możesz o jego przyszłość być spokojna". I tej zasady urszulanki szare trzymają się do dziś.
- Nasza córka trafiła do przedszkola urszulanek w wieku niewiele ponad dwa i pół roku. To miejsce było nam polecane przez bardzo wiele osób, ale i tak mieliśmy dużo obaw i strachu.Już pierwsza rozmowa męża z s. Edytą była niesamowita. Poczuliśmy spokój, ciepło i życzliwość. Córka chodziła do urszulanek przez 5 lat. Przez ten czas przedszkole dało się poznać jako drugi dom, pełen miłości, życzliwości i empatii, wspierający w trudnych chwilach. Przy wszystkich zawieruchach związanych w Polsce z Kościołem to właśnie to przedszkole pozwoliło nam nadal pozostać w tej wspólnocie. Dawało i daje wiarę, że jest jeszcze grupa ludzi skupionych na miłości do Boga i miłości bliźniego, niezależnie od jego pochodzenia, wiary czy narodowości. Widzimy, że lepszego miejsca nie mogliśmy znaleźć dla naszego dziecka. Prócz niesamowitej kadry, prócz typowych zajęć przedszkolnych, córka miała m.in. taniec, judo, zajęcia stolarskie, ceramikę. Było wiele wycieczek i niesamowitych przygód. Były też katechezy dostosowane do wieku i możliwości dzieci. Córka nauczyła się patrzeć z miłością na drugiego człowieka, odkrywać niesamowity i ciekawy świat. I jeszcze posiłki - przygotowywane w przedszkolu nie mają sobie równych! - wymienia Ewa Potapow, mama Janeczki.
Urszulanki szare pomagają rodzicom w Bożym wychowaniu dzieci od lat 50. XX w. Prowadziły wtedy pomoc sąsiedzką i ochronkę. - Żona i jej czwórka rodzeństwa są absolwentami tego przedszkola. Pamiętają jeszcze czasy, gdy przynosili tu cukier na wspólne potrzeby. Wybór tego miejsca był dla nas naturalny. Mamy tu zapewnionych wiele spotkań z innymi rodzinami o podobnych wartościach. Aktualnie nasze czwarte dziecko chodzi na Wiślaną 2 i będzie chodziło jeszcze kolejne. Dojeżdżaliśmy z Bemowa, a teraz z Młocin – mówi Szymon Chodkowski. A jego 16-letnia córka, absolwentka przedszkola dodaje: - Jestem wdzięczna siostrom za duchowe przygotowanie, codzienne przyprowadzanie nas do kaplicy, naukę pieśni religijnych, przygotowanie do występów na scenie, długie role, organizację naszych koncertów, za modlitewną pamięć po latach – mówi Apolonia Chodkowska.
Przedszkole jest czynne od godz. 7 do 17. Zaproszone są do niego także maluchy z rodzin niewierzących, ale nie negujących wartości chrześcijańskich. Działają tu cztery grupy, w tym zerówka. W każdej jest po kilkanaścioro dzieci. Czuwa nad nimi 14 pracowników, w tym logopeda i psycholog. Czesne to 450 zł miesięczne i 12 zł dziennie za posiłki przyrządzane w zakonnej kuchni. Wszystkie dzieci uczestniczą w nieodpłatnych zajęciach dodatkowych: rytmice, gimnastyce, tańcu, judo, j. angielskim, audycjach muzycznych, warsztatach przyrodniczych. Rok przedszkolny trwa do połowy lipca.
Wykaz przedszkoli katolickich w Warszawie znajduje się na następnej stronie.