Przemówienia, złożenie kwiatów, zapalenie zniczy, salwa honorowa, apel poległych i marsz. Warszawianie uczcili 40-60 tys. zamordowanych w dniach 5-7 sierpnia 1944 r.
Uroczystości rozpoczęły się wieczorem 5 sierpnia przy pomniku Ofiar Rzezi Woli.
List do uczestników obchodów napisał prezydent RP. - „W tym roku obraz ten jest szczególnie sugestywny, bo obchody Rzezi Woli przypadają w sobotę. Tak jak 79 lat temu, w dzień, który zwyczajowo spędzamy w domach, wspólnie z najbliższymi. Tamta sierpniowa sobota przyniosła śmierć 50 tysiącom mieszkańców warszawskiej Woli. Pozostawiła po sobie ruiny, mogiły i potworną ciszę. Ci, którzy ocaleli, do końca swych dni mówili, że przeżyli własną śmierć” - odczytał w imieniu Andrzeja Dudy min. Paweł Szrot.
Głos zabrały Antonina i Justyna Janowskie, wnuczki Jerzego Janowskiego, jednego z inicjatorów budowy pomnika upamiętniającego pomordowanych mieszkańców Woli i innych form ich uczczenia. Przypomniały historię tego miejsca i zacytowały fragment wspomnień dziadka. - Wola to najbardziej patriotyczna dzielnica. To ona najbardziej zapłaciła swoją krwią. Nie zapominajmy o 5 sierpnia 1944 roku - apelowały.
W uroczystości uczestniczyli powstańcy, m.in. Janusz Walendzik ps. Czarny i Zofia Czekalska, ps. Sosenka.
Kwiaty przed pomnikiem złożyli m.in. władze Warszawy i niektórych dzielnic, środowiska kombatanckie, przedstawicielka ambasady Niemiec w Polsce, siostry zakonne i ksiądz reprezentujący Konferencję Episkopatu Polski, syn zmarłego w lipcu Kazimierza Klimczaka, uratowani mieszkańcy Woli i ich rodziny, klub Legii, przedstawiciele klubów parlamentarnych, IPN, dyrektorzy Muzeum Powstania Warszawskiego, grupa historyczna „Zgrupowanie Radosław” i harcerze.