Ks. Michał Turkowski, delegat metropolity warszawskiego, i ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji, wyjaśniają powody wszczęcia wstępnego dochodzenia dotyczącego księży Łukasza Kadzińskiego i Jacka Gomulskiego.
Oświadczenie znalazło się na stronach kurii archidiecezjalnej warszawskiej. "Dochodzenie to zostało podjęte w związku ze zgłoszeniami i zarzutami, jakie zostały skierowane do Kurii Metropolitalnej Warszawskiej w maju bieżącego roku, które dotyczyły grup organizujących się w formę życia wspólnotowego i roli księży z nimi utożsamianych" - czytamy.
Sprawa dotyczy publicznie formułowanych zarzutów i kontrowersji, które pojawiły się wokół działalności grupy religijnej, nazywanej wspólnotą Maximilianum, działającej pod kierownictwem kapłanów.
"W trakcie prowadzonych działań, zarówno do Delegata Arcybiskupa Warszawskiego, jak i do Dominikańskiego Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, które zajmuje się badaniem różnych zrzeszeń pod kątem występowania w nich znamion sekt, zgłosiło się kilkadziesiąt osób, których świadectwa, skargi oraz zeznania rzucały wciąż nowe światło na przedmiot sprawy. Pojawiły się również obszerne materiały w mediach" - napisano w oświadczeniu.
Księża Turkowski i Śliwiński podkreślają, że grupa nie jest sformalizowana i jako taka nie działa za wiedzą archidiecezji warszawskiej. "W związku z tym Kuria Metropolitalna Warszawska pragnie podkreślić, że żadna z grup osób, organizujących się w Teresinie i w Rokitnie, nie jest wspólnotą kościelną, co oznacza, że nie jest stowarzyszeniem ani ruchem powoływanym formalnie w ramach struktur duszpasterskich Kościoła. Nie była też nigdy objęta duszpasterstwem Archidiecezji Warszawskiej, nie działa również pod jej auspicjami. Księża Łukasz Kadziński i Jacek Gomulski nigdy nie byli skierowani przez Ordynariuszy do pracy w tych grupach albo do towarzyszenia skupionym tam osobom. Ich obecność tam pozostawała jedynie ich własną inicjatywą, nawet wbrew sugestiom Ordynariuszy. Z punktu widzenia Kościoła jest to więc grupa osób, które jako pełnoletnie organizują swój sposób życia i działania. Mimo to Archidiecezja Warszawska podjęła działania wyjaśniające, ze względu na wymieniane w zgłoszeniach nazwiska księży. Ich rola i funkcjonowanie w tych grupach wymaga wyjaśnienia i reakcji władzy kościelnej" - czytamy w oświadczeniu.
Wobec ks. Kadzińskiego i ks. Gomulskiego były członek grupy sformułował zarzuty działalności sekciarskiej. W odpowiedzi ks. Kadziński zapowiedział kroki prawne, oświadczając, że czuje się w tej sprawie pokrzywdzony. Informacje o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu wspólnoty docierały do kurii już wcześniej, a w 2008 r. została powołana komisja do zbadania zarzutów, która jednak ich nie potwierdziła. Ksiądz Kadziński obecnie jest kapłanem archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej i jego działalność duszpasterska podlega nadzorowi tamtejszego ordynariusza. Jednak grupa działa w Teresinie niedaleko Niepokalanowa, który leży w granicach archidiecezji warszawskiej.