Złoty jubileusz na Czerniakowie

Centralnym punktem obchodów była Msza św. odpustowa, którą 17 września odprawił kard. Kazimierz Nycz.

W homilii metropolita warszawski zauważył, że droga wspólnej troski sióstr nazaretanek, księży oraz świeckich o wychowanie i edukację tysięcy absolwentów, którzy nie tylko służą Kościołowi, ale przede wszystkim społeczeństwu, to wspólna droga wszystkich do Pana Boga.

Przypomniał też, jak to się stało, że w 1973 r. parafia św. Stefana powstał w kaplicy sióstr nazaretanek. - Tamten ustrój komunistyczny nie dawał pozwoleń na budowę kościoła, zwłaszcza w okresie lat 70. Jeśli gdzieś powstała parafia, to bardzo często w oparciu o coś, co już było. I tak właśnie w 1963 r. powstało tutaj duszpasterstwo w oparciu o kościół sióstr nazaretanek - mówił kard. Nycz.

Wspomniał też, że ataki na dzieła kościelne, zakonne, męskie, żeńskie, szkoły, dzieła charytatywne były w latach 50., 60. i 70. ogromne. - Z prawie tysiąca przedwojennych szkół zostało za komuny zaledwie kilka, wśród nich ta szkoła, salezjańska, i szkoła prezentek, czyli całkiem nieliczne. Co robili biskupi tak wielcy jak Wyszyński, Baraniak, Wojtyła? Próbowali czasem ratować dzieła kościelne czy zakonne, ustanawiając parafie, bo mieli przekonanie, że jeżeli kogoś tamta władza się bała, to się bała ludzi, bo ludzie będą to miejsce bronić - mówił.

Pierwszym akcentem głównych obchodów jubileuszu był przeprowadzony z wielkim rozmachem festyn parafialny. Przygotowano m.in. węgierskie potrawy, cztery spotkania z ciekawymi ludźmi, wartościowe nagrody i wspólne śpiewanie przebojów warszawskich ulic. W kościele zawisła wystawa przypominająca historię parafii. Można było się wpisać do księgi jubileuszowej, co uczyniła m.in. Orsolya Zsuzsanna Kovács, ambasador Węgier w Polsce. Zadbano też o jubileuszowe gadżety: kubki, butelki, parasolki, magnesy, zegarki, naklejki, kalendarze, breloczki z wizerunkiem św. Stefana, oraz broszurę o dziejach parafii.

- Wszystkie działania zewnętrzne są na orbicie tego, co jest naszym kluczowym zadaniem. Chcemy pokazać, że Kościół jest żywą wspólnotą, która ma swoją różnorodność i zaprasza wszystkich bez wyjątku. Festyn pokazał, że choć jest nas pięciu księży, nie zrobilibyśmy nic bez świeckich. Jedni warunkują istnienie drugich. Chcemy budzić świadomość, że Kościół to rodzina, to bycie kochanym, jedno ciało, wzajemne służenie sobie talentami, i miejsce, gdzie czujemy się, jak u siebie w domu – mówi ks. Robert Tomasik, proboszcz parafii.

Obchody jubileuszu potrwają do września 2024 r. Parafia planuje jeszcze m.in. zorganizować grę miejską, pielgrzymkę śladami św. Stefana do Budapesztu i rekolekcje adwentowe, które poprowadzi polski ksiądz pracujący na Węgrzech.

Historia parafii św. Stefana łączy się nierozerwalnie z dziejami domu Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Budynek i kaplicę oddano do użytku w 1936 r. Przed wojną kaplicę użytkowały nazaretanki i uczennice ich szkoły. W tym czasie znajdowała się w niej żelazna krata oddzielająca część prywatną od publicznej, którą otwierano na czas liturgii. Po wojnie kaplica sióstr, z powodu braku kościoła w okolicy, zaczęła spełniać rolę kaplicy publicznej, a w 1963 r. dzięki otwartości i hojności nazaretanek stała się rektoratem z samodzielnym duszpasterstwem. Parafia postała w 1973 r. Dekret wydał kard. Stefan Wyszyński, a pierwszym proboszczem został ks. Stefan Gralak. Skoro spotkało się dwóch Stefanów to patronem parafii został św. Stefan.
Kościół przy ul. Czerniakowskiej 137 kontynuuje działania duszpasterskie trwające od lat i wprowadza nowe. Z dumą prezentuje najstarsze wspólnoty: Akcję Katolicką, Żywy Różaniec, Legion Maryi, Caritas czy Liturgiczną Służbę Ołtarza, a także najmłodsze dzieła: Grupę Rodzin, męską różę KŻR, szkołę językową „Speak&Spell” czy kilkumiesięczną Akademię Rozwoju Kobiety i Rodziny.

- Jubileusz jest dla nas okazją do wdzięczności, ale też do pokazania tego, co przez te pięćdziesiąt lat wydarzyło się w naszej parafialnej rodzinie dzięki świeckim zaangażowanym w różne formy duszpasterstwa, dzięki siostrom nazaretankom, które użyczyły nam swoją szkolną i zakonna kaplicę, dzięki posługującym tu kapłanom, oddającym ludziom swoje siły i talenty. To też mobilizacja do jeszcze większego zaangażowania i wysiłku - mówi ks. Robert Tomasik.

 

« 1 »