Metropolita warszawski przewodniczył w archikatedrze Mszy św. w 11. rocznicę śmierci kard. Józefa Glempa, prymasa Polski.
We Mszy św. uczestniczyli klerycy warszawskich seminariów, wierni archidiecezji, osoby życia konsekrowanego, grupy i wspólnoty parafialne, w tym "Totus Tuus", przedstawiciele Akcji Katolickiej, Archikonfraternia Literacka, Bożogrobcy i Rycerze Jana Pawła II. Za liczną obecność dziękował w homilii kard. Kazimierz Nycz.
- Kardynał Józef cieszyłby się, że jest was tu tak dużo, zwłaszcza gdyby zobaczył, ilu jest kleryków, choć jest was mniej niż dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Jesteście przyszłością Kościoła warszawskiego - mówił, prosząc o wdzięczną modlitwę za swojego "wielkiego poprzednika, który ponad 25 lat biskupiego życia poświęcił służbie Kościołowi warszawskiemu". Przypomniał, że przez 11 lat kard. Józef Glemp łączył tę służbę ze służbą archidiecezji gnieźnieńskiej oraz - co dziś wydaje się trudem nie do uniesienia - także przewodniczeniem pracom Konferencji Episkopatu Polski - mówił kard. Kazimierz Nycz.
Kard. Józef Glemp urodził się w Inowrocławiu 18 grudnia 1929 roku, w rodzinie robotniczej. Po zdaniu matury wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 roku. Jedenaście lat później, w 1967 roku ks. Glemp został osobistym sekretarzem prymasa Stefana Wyszyńskiego. W marcu 1979 roku został biskupem diecezji warmińskiej, sakrę przyjął z rąk prymasa Wyszyńskiego. Po jego śmierci w maju 1981 został arcybiskupem warszawskim i gnieźnieńskim oraz prymasem Polski. W 1983 roku otrzymał godność kardynała. Jako ostatni z prymasów przez wiele lat łączył funkcję metropolity warszawskiego i gnieźnieńskiego z funkcją przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. W 2007 roku kard. Glemp przeszedł na emeryturę. Decyzją papieża Benedykta XVI tytuł prymasa zachował do 80. roku życia, czyli do 2009 roku. Zmarł 23 stycznia 2013 roku w Warszawie w wieku 83 lat.
- Wiemy doskonale, jak ważny był to etap życia Kościoła w Polsce. Przełom lat 80. i 90. był trudny i dziś jest często jednostronnie oceniany przez ludzi myślących ahistorycznie. Łatwo dziś je krytykować, nie uwzględniając tamtych realiów. Pamiętamy, że także Prymas był krytykowany za taką czy inną decyzję. Potrafił to znosić w duchu niezwykłej pokory. Dziś słyszeliśmy w Ewangelii słowa Jezusa, który mówił, że jego matką i braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je, a więc ci, którzy idą za nim w posłuszeństwie jego świętej woli. Jestem głęboko przekonany, że ksiądz prymas Józef był człowiekiem, który słuchając woli Bożej do tego grona, o którym mówi Jezus, należał. Umiał wsłuchiwać się w wolę Bożą także wtedy, gdy innym dookoła wydawało się, że jest inaczej. Podejmował decyzje profetyczne. Był człowiekiem opatrzności, nie tylko przez to, że budował świątynię w Wilanowie, ale dlatego, że drogi Bożej Opatrzności były mu bardzo bliskie. Potrafił odczytywać Boże zamiary wobec Kościoła i tych wszystkich, których prowadził jako biskup: duchownych i cały lud Boży - mówił kard. Kazimierz Nycz, podkreślając dalekowzroczność m.in. decyzji poprzednika o pochówku ks. Jana Twardowskiego w świątyni w Wilanowie czy utworzeniu seminarium misyjnego "Redemptoris Mater".
Kard. Józef Glemp jest pochowany w kryptach archikatedry warszawskiej. Po Mszy św. kapłani i wierni modlili się przy jego grobie.