- Proszę, by w roku 40. rocznicy śmierci ks. Jerzego przestać mówić złe rzeczy o innych. To testament błogosławionego - apelował proboszcz żoliborskiego sanktuarium.
Dzień imienin ks. Jerzego Popiełuszki zgromadził w sanktuarium na warszawskim Żoliborzu kilkaset osób. Wiele z nich pamiętało ostatnie imieniny kapłana, 23 kwietnia 1984 r., gdy ponad 1100 osób ustawiło się w kolejce z kwiatami, by złożyć życzenia znanemu wówczas w całej Polsce księdzu, który zło starał się zwyciężać dobrem.
- Stałam w tej kolejce z kwiatami ku niezadowoleniu moich rodziców, którzy chcieli drugi dzień świąt Wielkanocy spędzić gdzie indziej - wspominała Joanna Grzybowska, która pomagała w ostatnich latach życia ks. Jerzego wybierać cytaty z poezji ks. Jerzemu do homilii podczas Mszy św. za Ojczyznę. - Gdy po jego śmierci powrócił do mnie mój ulubiony tomik wierszy, znalazłam w nim zasuszone kwiatki, które ks. Jerzy wkładał między kartki. Uwielbiał kwiaty - mówiła.
Dlatego wiele osób przyszło na imieniny ks. Jerzego właśnie z kwiatami. Obecny był również brat ks. Jerzego, Józef z rodziną.
- Chcemy dziś wspominać świętość męczennika. Można powiedzieć, że ks. Jerzy ponownie zaprosił nas na swoje imieniny do świątyni, w której spędził ostatnie cztery lata swojego życia. Chcemy prosić go o wstawiennictwo. On uświadamia nam, że wiara nie jest darem, który nic nie kosztuje. Czasem trzeba za nią oddać nawet życie - mówił proboszcz żoliborskiej świątyni, ks. Marcin Brzeziński.
Przy ołtarzu stanęli kapłani z wielu stron Polski. Z uczniami szkoły im. Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki z Siedlec przyjechał m.in. dyrektor ks. Marcin Olek. Homilię wygłosił ks. Ludwik Kowalski, proboszcz gdańskiej parafii św. Brygidy, który przypomniał okoliczności śmierci bł. Jerzego Popiełuszki oraz historię prześladowań Kościoła w Polsce w latach komunizmu.
- W czasie chrztu św. zostaliśmy zanurzeni w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Z naszym życiem związana jest śmierć, ale także niekiedy męka, jak w przypadku solenizanta, bł. ks. Jerzego. Przybyliśmy odświeżyć pamięć do kościoła historycznego, związanego z najnowszą historią naszej ojczyzny, gdzie rodziła się niepodległość. Nie możemy zapomnieć o kapłanach, którzy świadomi zagrożenia, walczyli za nas i dla nas, pozostawiali niezłomni do końca, niekiedy do męczeńskiej śmierci. Oddali życie za prawdę, wolność, odwagę i życie według zasad - mówił.
Po Mszy św. odbył się wieczór wspomnień, podczas którego osoby znające błogosławionego Jerzego Popiełuszkę wspominały jego przyjaźń. O godz. 21 u grobu męczennika odbyła się trwająca od lutego przez 37 tygodni modlitwa o wewnętrzną i społeczną przemianę, uwolnienie od nienawiści, lęku, niepokoju, żądzy i chęci odwetu, o zwycięstwo prawdy nad kłamstwem i dobra nad złem w życiu osobistym i społecznym.