Co było ukrytym celem Towarzystwa Przyjaciół Warszawy? Dlaczego wielu sympatyków miasta mieszkało w Częstochowie? Czy most Gdański mógłby nazywać się mostem Starzyńskiego? Te i inne kwestie wyjaśnia nowa książka dr Beaty Michalec.
Ta publikacja, choć jest pierwszą tak obszerną książką o Towarzystwie Przyjaciół Warszawy, stanowi skarbnicę wiedzy o powojennej stolicy. Obejmuje początkowy etap działania towarzystwa, kiedy przez 28 lat kierował nim prof. Stanisław Lorentz. Powstała w 61. rocznicę jego założenia, co nawiązuje też do 428. rocznicy decyzji o przeniesieniu dworu królewskiego z Krakowa do Warszawy. Zachętą do jej napisania był list – testament ostatniego żyjącego współzałożyciela i członka zarządu głównego Towarzystwa Przyjaciół Warszawy prof. Janusza Durko. Zebrane w książce materiały stanowią plon pracy dr Michalec, która w latach 2013–2019 była prezesem towarzystwa. Opierają się one na dokumentach pochodzących przede wszystkim z archiwum TPW, w tym niewykorzystanych i nieopublikowanych wcześniej sprawozdaniach, doniesieniach prasowych i albumach prof. Stanisława Lorentza, udostępnionych także przez jego córkę. Choć monografia ma układ chronologiczny i dotyczy zasadniczo lat 1963–1991, miejscami wykracza poza ten okres. Dotyczy to np. genezy powstania Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, które pod obecną nazwą funkcjonuje od 18 marca 1963 r., natomiast tradycją sięga I wojny światowej i zawiązania w maju 1915 r. Towarzystwa Przyjaciół Pragi. Pozwala też zrozumieć niektóre akcje organizowane w stolicy w ostatnich latach, uważane czasami za nowe, mające swe korzenie w przeszłości, jak np. „Warszawa w kwiatach”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.