Z okazji 25. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez Jana Pawła II, kard. Nycz poświęcił ołtarz Miłosierdzia Bożego i poprowadził procesję z cudownym wizerunkiem Maryi wokół pl. Zbawiciela.
Obraz poświęcił 13 czerwca 1999 roku na pl. Piłsudskiego Ojciec Święty, który pod koniec Mszy św. nałożył na cudowny wizerunek Maryi korony papieskie. Zawierzając mieszkańców Warszawy opiece matki Najświętszej mówił: „Niech Matka Chrystusa wyprasza wam wszystkim łaskę Jego błogosławieństwa”.
Podczas uroczystości korony na poduszce korony podawali Tadeusz Kowalski i Zbigniew Żak. - Niezwykły to był moment. Papież i ja trzymaliśmy w tym samy momencie koronę dla naszej Matki. A po Eucharystii poczekaliśmy aż tłum trochę zrzednieje i procesyjnie z ks. Bronisławem Piaseckim i obrazem na czele wracaliśmy do kościoła. Nieśli go doktoranci z Politechniki Warszawskiej, ale było wielu pomocników. Każdy chciał nieść obraz, a jak już niósł, to nie chciał za szybko oddać. Na uczelni gratulowano mi, że dostąpiłem takiego zaszczytu – mówi Tadeusz Kowalski, nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej w parafii Matki Zbawiciela.
Koronację doskonale pamięta Halina Zaczek z działającego przy parafii Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. - Zajęliśmy pół Marszałkowskiej. Na pl. Zbawiciela wracaliśmy wszyscy razem z sercami przepełnionymi szczęściem i wdzięcznością. Przez tydzień w parafii trwało dziękczynienie, a na koniec z obrazem wyszliśmy na pl. Zbawiciela. Niosłam go do schodów, bo było wielu chętnych i musieliśmy się zmieniać. Codziennie jestem w kościele. Modlę się przy tym obrazie. We wtorek prowadzę przed nim Różaniec - mówi.
W 25. rocznicę Mszy św. na pl. Piłsudskiego obraz Maryi był niesiony w procesji wokół pl. Zbawiciela. - To rzadki moment zobaczyć go poza kaplicą. Na prośbę księży zawsze jestem do dyspozycji, jak trzeba przy nim coś zrobić. Wyjmowaliśmy go chyba tylko raz, przy zmianie sukienki z bursztynowej na obecną na 10. rocznicę jego koronacji - dodaje Tadeusz Kowalski.
W tym roku 13 czerwca na swoje ramiona obraz wzięli księża, studenci Politechniki Warszawskiej i świadkowie wydarzeń sprzed ćwierćwiecza. - Udział w procesji to dla mnie świadectwo wiary. Wyjście z nią do ludzi, który przejeżdżają tramwajem lub siedzą w pobliskich kawiarniach. To także wydarzenie ważne dla naszej rodziny, tym bardziej, że teraz niosłem obraz razem z moim tatą - mówi Karol Kowalski.
Mszę św. w sanktuarium Matki Zbawiciela odprawił metropolita warszawski. W homilii kard. Nycz mówił o ufności Maryi i Jej prowadzeniu ludzi do Chrystusa. - Jeśli na poważnie chcemy potraktować srebrny jubileusz koronacji obrazu, to każdy z nas musi zapytać sam siebie, na ile w swoim życiu dba o to, by odwzorować służebną rolę Maryi - nauczał.
W trakcie Eucharystii metropolita warszawski poświęcił też utworzony z ofiarności parafian ołtarz Miłosierdzia Bożego. Zaprojektowali go Łukasz Woźniak i Maciej Loba. Jego centralną część wypełnia obraz Jezusa, u góry jest wizerunek Matki Miłosierdzia, a u dołu - św. Faustyny Kowalskiej. Prace malarskie i w marmurze przeprowadził Robert Stpiczyński Rigamonti, a prace w kamieniu - Waldemar Surdyn. Obraz Jezusa Miłosiernego wykonał Janusz Antosz.
Podczas uroczystości historię kościoła i obrazu przybliżył ks. Robert Strzemieczny, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela.
- W 1909 r., dwa lata przed erygowaniem parafii artysta Franciszek Jędrzejczyk namalował replikę obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Obraz został zamówiony przez ks. Jana Siemieca, poświęcony na Jasnej Górze, a 8 grudnia 1909 r. uroczyście wprowadzony do tej świątyni przez ówczesnego przeora klasztoru o. Euzebiusza Rejmana. Od 115 lat jest otaczany przez parafian i mieszkańców Warszawy wielką czcią, a umieszczone w kaplicy wota świadczą o szczególnej opiece i wstawiennictwie Matki Zbawiciela dla tych, co modlą się przed Jej wizerunkiem - mówił.
Przypomniał, że przed kaplicą Maryi znajduje się popiersie gen. Józefa Hallera, który w 1920 r. stacjonował z Błękitną Armią na terenie Politechniki Warszawskiej, a przed bitwą z bolszewikami odprawiał w tutejszym kościele nowennę.
- Tutaj przyzywano opieki Matki Bożej w latach II wojny światowej i w tragicznych dniach Powstania Warszawskiego. Modlitwa przed Jej wizerunkiem dawała moc ducha i nadzieję w dramatycznych powojennych latach i w trudnym okresie zniewolenia. Tu odnajdywano wsparcie w zmaganiach o wolność w czasie wielkich przemian - mówił proboszcz.
Poinformował, że przez ostatnie 25 lat każdego 13. dnia miesiąca, dziękując za koronację obrazu, w kościele podejmowane jest modlitewne czuwanie z procesją różańcową i adoracją Najświętszego Sakramentu. - Od kilku miesięcy przygotowywaliśmy się na dzisiejsze świętowanie poprzez peregrynację kopii obrazu Matki Bożej w rodzinach, a ostatnio poprzez rekolekcje prowadzone przez o. Zbigniewa Ptaka - paulina z Jasnej Góry. Dzisiaj w szczególny sposób dziękujemy za koronację wizerunku naszej Matki Zbawiciela koronami papieskimi przez św. Jana Pawła II i opiekę tej, która została nam dana jako pomoc i obrona – mówił ks. Strzemieczny.
Koronacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej odbyła się w niedzielę 13 czerwca 1999 r. podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 108. polskich męczenników II wojny światowej. Obraz do papieża nieśli wówczas Izydor Barszcz, Adam Dorosz, Cezariusz Jastrzębski i Artur Przelaskowski, młodzi inżynierowie z Politechniki Warszawskiej.