Biskupi w obronie dzieci i katechetów

Konferencja Episkopatu Polski poprosiła Sąd Najwyższy o zbadania rozporządzenia MEN w sprawie zmian nauki religii. Razem z Polską Radą Ekumeniczną liczy, że Trybunał Konstytucyjny wypowie się co do zgodności tego dokumentu z Konstytucją RP, Prawem oświatowym i konkordatem.

Stanowisko episkopatu przedstawił na krótkim spotkaniu z dziennikarzami ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik prasowy KEP. Uczestniczył w nim także ks. Grzegorz Giemza, dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej.
- Prezydium Konferencji Episkopatu Polski kieruje się przekonaniem, że sprawa dotyczy istotnego interesu publicznego, to jest m.in. takich wartości jak poprawność legislacji, ochrona pracy, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dzieci i młodzieży do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju – wyjaśnił rzecznik, dodając, że po licznych konsultacjach, także w gronie specjalistów z prawa kanonicznego i prawa cywilnego, zarówno Kościół katolicki, jak i Polska Rada Ekumeniczna zdecydowały się na przygotowanie specjalnej petycji, która została złożona w sekretariacie Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego.

- Obie petycje zawierają podobne zastrzeżenia oraz prośbę o wystąpienie z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności trybu wydania rozporządzenia z innymi aktami prawnymi – mówił ks. Gęsiak.

Poinformował, że przed wydaniu rozporządzenia Ministerstwo Edukacji Narodowej spotkało się ze stroną kościelną dwukrotnie, ale doszło tylko do wymiany opinii, bez wypracowania porozumienia przy tak ważnej sprawie, która dotyczy tysięcy uczniów w całej Polsce.
- Nie dotyczy ona jakieś garstki społeczności uczniowskiej. Wszystkie badania pokazują, przy dużym zróżnicowaniu, dotyczącym dużych miast i małych miast, Polski wschodniej czy zachodniej, że w sumie w skali całego kraju prawie 80% młodzieży cały czas korzysta z lekcji religii. Mówimy więc o absolutnej większości dzieci, które chodzą do naszych szkół – mówił rzecznik.

Wskazał, że w sposób skrajny została naruszona zasada ochrony zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa, które powinny być fundamentem zasady demokratycznego państwa prawa. Mówił o złamanej zasadzie ochrony pracy w odniesieniu do katechetów, a w szczególności katechetów świeckich, „dla których praca w charakterze nauczyciela religii stanowi podstawę zabezpieczenia potrzeb materialnych, często nie tylko swoich, ale i rodziny”.

Ks. Gęsiak zauważył, że ministerstwo nie sformułowało przepisów przejściowych, a pochopny tryb wprowadzania rozporządzenia może powodować chaos w szkołach.

Z kolei dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej ks. Grzegorz Giemza zaznaczył, że bardzo ważną kwestią w petycji jest tryb, w jakim zostało to rozporządzenie wydane.
- Tryb ten nie został zachowany, pomimo tego, że praktyka działania w porozumieniu stosowana była przez wszystkich ministrów edukacji przez ostanie 30 lat. Przewidziany w rozporządzeniu miesięczny okres vacatio legis, w kontekście znanej organowi wydającemu trudnej sytuacji kadrowej w systemie szkolnictwa publicznego w Polsce, nie odpowiada zasadzie racjonalności prawodawcy. Rozporządzenie z 2024 r. stwarza realne zagrożenie utraty pracy przez część nauczycieli religii, bez realnej szansy zdobycia nowych kwalifikacji dydaktycznych w zakresie dyscyplin, wśród których występuje deficyt nauczycieli – mówił ks. Giemza.

Z kolei ks. Gęsiak dopowiedział, że KEP i Polska Rada Ekumeniczna wniosły także wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego o udzielenie wnioskowi zabezpieczenia przez zobowiązanie ministra edukacji narodowej do zmiany rozporządzenia przez przesunięcie terminu jego wejścia w życie na 1 września 2025 r.

Poinformował także, że obie petycje zostały przekazane do wiadomości prezydenta RP.

Pytany przez dziennikarzy o protest katechetów świeckich zapewnił, że biskupi popieirają stanowisko katechetów.

Rzecznik KEP odniósł się do słów minister Nowackiej, która w TVP INFO mówiła o wsparciu szykowanym dla katechetów i odpowiedzialności biskupów za wybieranie, którzy nauczyciele - świeccy czy księża - znajdą pracę w szkołach.
- Jeśli chodzi o cytowaną wypowiedź pani minister, myślę, że moglibyśmy pogratulować pani minister dużej skuteczności w przeprowadzaniu reform, a także wygłaszaniu komentarzy, ale problem jest taki, że one nie zawsze są do końca zgodne z rzeczywistością, co wskazuje, że pewien dialog byłby potrzebny bardziej, niż tego typu sformułowania rzucane na wyrost - skomentował rzecznik KEP.

« 1 »