Msza św., modlitwa przy relikwiach, zapalanie zniczy przy okolicznościowej ławeczce i przy krzyżu u zbiegu ulic Solec i Wilanowskiej. Uczczono męczeńską śmierć bł. Józefa Stanka i innych mieszkańców Powiśla.
Uroczystości odbyły się w parafii Matki Bożej Częstochowskiej z okazji 80. rocznicy powieszenia kapłana 23 września 1944 roku. Miały miejsce na terenie, gdzie walczyło zgrupowanie Kryska, którego ks. Stanek był kapelanem, oraz przy nieistniejącym już budynku, na którego balkonie po torturach kapłan został powieszony na własnej stule. Na pamiątkę tych wydarzeń główna aleja istniejącego tu współcześnie parku od 1996 roku nosi imię ks. Stanka.
Obchody rozpoczęła Msza św. w kościele przy ul. Zagórnej 5. - Wspominamy ks. Stanka w miejscu, gdzie działał w powstaniu i gdzie zmarł. Łączy nas szczególna wdzięczność za jego życie i posługę. Mamy niejako obowiązek nieść świadectwo życia jego i innych powstańców kolejnym pokoleniom - mówił na początku Eucharystii ks. prałat Włodzimierz Artyszuk, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej.
W homilii przypomniał, że ks. Stanek urodził się 4 grudnia 1916 roku w górach, wzrastał od najmłodszych lat w pobożnej rodzinie, wcześnie stracił rodziców, a studia rozpoczął u pallotynów. - W czasie II wojny światowej abp. Stanisław Gall udzieli mu święceń kapłańskich. Nie wrócił w swoje strony. Związał się z Warszawą do końca, został kapelanem AK, choć nie brał bezpośredniego udziału w walce. Był z powstańcami, tak jak oni cierpiał głód. Niósł duchową pomoc tam, gdzie była potrzebna. Niektórzy dali świadectwo, w jak trudnych warunkach odprawiał Mszę św. - mówił kapłan.
Zwrócił uwagę, że ks. Stanek miał szansę uratować swoje życie. - Nie chciał przepłynąć przez Wisłę, chciał zostać z powstańcami do końca. Pojmany w okolicy ul. Wilanowskiej został powieszony na stule, na balkonie budynku, który już nie istnieje. Miał to być przykład, jak skończą ci, którzy będą walczyć z Niemcami. Ale przechodzący koło tego balkonu oddawali księdzu cześć. Szybko więc zdjęto ciało i pochowano go w prowizorycznej mogile. 4 listopada 1987 roku w naszym kościele odbyło się nabożeństwo żałobne połączone z ekshumacją i pogrzebem, któremu przewodniczył kard. Józef Glemp. 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował go w gronie 108. męczenników II wojny światowej - przypomniał ks. Artyszuk, mówiąc, że w ten sposób historia zatoczyła koło.
- Ksiądz Stanek jest z nami w nowy sposób. Kiedy poniósł śmierć męczeńską, nie miał jeszcze 28 lat. Świadectwo jego życia to przykład wierności ludziom i zasadom. On nie myślał o ratowaniu własnego życia, ale o służbie do końca. Jego przykład nas umacnia, zachęca do wiary w Boga, do trzymania się zasad. W czasach chaosu jest to potrzebne dzisiejszej młodzieży, by nie zapomniała o naszych chrześcijańskich korzeniach, historii Polski i świętych, którzy ją tworzyli - wskazał proboszcz.
Po Eucharystii modlono się przy relikwiach błogosławionego w bocznej kaplicy oraz przy okolicznościowej ławeczce przed kościołem Zapalono znicze przy tablicy upamiętniającej zabitych na Powiślu. Wierni przeszli pod krzyż u zbiegu ul. Wilanowskiej i Solec, gdzie 80 lat temu powieszono kapłana. W czasie drogi odmawiano Różaniec. Składano kwiaty, zapalano znicze i śpiewano pieśni religijne.
- Często przechodzę czy przejeżdżam obok krzyża, który doskonale widać i z Wisłostrady, i ze ścieżki rowerowej, i z przejścia dla pieszych. To miejsce niedaleko miejsca jego męczeństwa. Proszę bł. Józefa, by pomógł mi w bieżących sprawach. Jest dla mnie takim „codziennym orędownikiem". Wytrwał do końca, miłując bliźniego, nawet pośród obelg i szykan, błogosławiąc wszystkich. Czekam na jego kanonizację! Zachęcam też innych: warto błogosławionemu Józefowi zawierzyć te trudne, jaki te codzienne sprawy, które nosimy w sercu. Im bardziej "beznadziejna" sprawa, tym większe pole do popisu dla naszego kapelana z Powiśla i Bożego Miłosierdzia! - uśmiecha się Julia Anderle de Sylor, młoda parafianka.
Na zakończenie uroczystości przedstawicielka Akcji Katolickiej zaprosiła do modlitwy i na apel poległych przy krzyżu, które odbędą się 11 listopada po wieczornej Eucharystii.
Ruch współorganizował uroczystości na Powiślu. - Włączanie się w pomoc na rzecz własnego kościoła to nasz obowiązek. A jeśli chodzi o bł. ks. Stanka, to prawdziwy bohater i człowiek niezwykły, którego wciąż poznaję od jego beatyfikacji w 1999 roku. Przy kościele mamy okolicznościową ławeczkę. Niektórzy przystają, by usiąść, a nie każdy wie, że można tam uruchomić nagranie o życiu księdza - przyznaje Magdalena Calikowska, wieloletnia parafianka należąca do Akcji Katolickiej.
Modlitwa w 80. rocznicę śmierci ks. Stanka odbyła się także w pallotyńskim kościele przy ul. Skaryszewskiej. Wieczorną Mszę św. w parafii św. Wincentego Pallottiego odprawił bp Romuald Kamiński. Poprzedził ją koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu chóru Wojska Polskiego.
Obchody przy krzyżu w asyście wojskowej zorganizował także IPN. Był obecny doradca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jan Józef Kasprzyk.