Po Mszy św. w kościele św. Katarzyny metropolita warszawski przewodniczył procesji na starym cmentarzu przy kościele.
Metropolita warszawski odprawił Mszę św. w kościele św. Katarzyny, w najstarszej warszawskiej parafii. – W uroczystość Wszystkich Świętych czcimy wszystkich świętych bezimiennych, których, jak wierzymy, jest większość. To ci wszyscy ludzie, którzy realizowali swoje powołanie i podejmowali codzienny trud, idąc drogą posłuszeństwa woli Bożej – mówił kard. Kazimierz Nycz w homilii.
Podkreślił, że najważniejszą prawdą, której uczy nas dzisiejsza uroczystość, jest prawda o tym, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości. Po Mszy św. kard. Nycz przewodniczył procesji na tzw. starym cmentarzu przy kościele.
Kard. Nycz przypomniał w homilii, że większość dni w roku liturgicznym ma przypisanego jakiegoś świętego. Jest jednak jeden taki dzień, właśnie uroczystość Wszystkich Świętych, gdy czcimy wszystkich świętych bezimiennych, których – jak wierzymy – jest większość. Są wśród innych osoby takie, jak nasi rodzice czy dziadkowie, którzy realizowali swoje powołanie i szli drogą posłuszeństwa woli Bożej.
Metropolita warszawski przywołał słowa Apokalipsy mówiące o tych, którzy „przychodzą z wielkiego ucisku”. Zaznaczył, że w przypadku świętych bezimiennych mógł być to ucisk wojenny, ucisk śmierci w obronie Ojczyzny, ale przede wszystkim „ucisk” codziennego pełnienia powołania, „udręka” przyjęcia trudu, który się wiązał z drogą życia. Mógł to być trud opieki nad dziećmi, pomocy chorym, trud codziennej uczciwej pracy. Zwrócił też uwagę, że dzisiejsza uroczystość wskazuje na prawdę, że nasze życie nie kończy się na cmentarzu. Ma sens przez nadzieję na ostateczne spotkanie z Bogiem w wieczności. Podkreślił, że Pan Jezus nauczał o miłości Boga, ale też o tym, jak może i jak powinna wyglądać nasza ludzka droga do świętości.
– Ta droga, na którą nas wprowadza Pan Jezus to Góra Błogosławieństw – powiedział kard. Kazimierz Nycz. – Błogosławieni ubodzy w duchu, płaczący… To po ludzku jest niepojęte, ale świadczy o tym, że w tym wszystkim, czego doświadczamy tu na ziemi, kształtuje się nasza świętość dzięki łasce Boga. Najważniejsza prawda, której nas uczy dzisiejsza uroczystość to prawda o tym, że jesteśmy wszyscy powołani do świętości – podsumował.
Parafia św. Katarzyny to najstarsza warszawska parafia. Dzieje kościoła wiążą się z ważnymi wydarzeniami z historii Polski. Według starej tradycji Tadeusz Kościuszko podczas walk w południowych częściach Warszawy w 1794 r. modlił się w kościele oraz przebywał na parafialnej plebanii. Podczas powstania styczniowego w murach plebanii miało miejsce posiedzenie rządu narodowego z udziałem Romualda Traugutta. Na cmentarzu służewskim spoczywają doczesne szczątki Krystyny Krahelskiej, harcerki, poetki, żołnierza Powstania Warszawskiego, autorki słynnej powstańczej piosenki „Hej, chłopcy, bagnet na broń”, której postać posłużyła jako motyw pomnika Syrenki Warszawskiej. W 1993 r. przed kościołem parafialnym odsłonięto Pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego. Co roku 1 marca odbywa się tam uroczysty Apel Pamięci w Dniu Żołnierzy Wyklętych. W czasie stanu wojennego przy parafii św. Katarzyny działała filia Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. W uznaniu patriotycznych zasług służewskiej wspólnoty, szczególnie w latach 1944–1989 prezydent Ryszard Kaczorowski uhonorował kościół Krzyżem Virtuti Militari. Parafia św. Katarzyny liczy niecałe 5 tys. osób.