W uroczystość Wszystkich Świętych bp Romuald Kamiński poświęcił figurę Madonny - pomnik Dzieci Utraconych w Józefowie k. Otwocka.
Pomnik był inicjatywą wiernych. Ponad dwa lata temu rodziny trzech józefowskich parafii zawiązały Międzyparafialny Komitet Budowy Pomnika Dzieci Utraconych. - Przyszli do mnie z prośbą: "Księże proboszczu, trzeba by było upamiętnić nasze dzieci". Niektóre panie nawet już w podeszłym wieku wciąż pamiętają o swoim bólu, o tym, że nawet jeśli miały następne dzieci, to kiedyś dzieci utraciły - zaznaczył ks. Kazimierz Gniedziejko, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Józefowie i krewny bł. Jerzego Popiełuszki.
Wraz z inicjatywą powstania pomnika w Józefowie podjęto dzieło modlitewne. Co miesiąc w pierwszą niedzielę miesiąca podczas Mszy św. o godz. 10 w kościele powierzane są Bogu przez ręce Maryi dzieci poczęte, z prośbą o to, by się narodziły i były kochane. Jest to też dziękczynienie za tych wszystkich, którzy podjęli Duchową Adopcję Dziecka Poczętego.
Poświęcenie pomnika odbyło się w ramach procesji żałobnej po Mszy św. na cmentarzu parafialnym w uroczystość Wszystkich Świętych. Eucharystię koncelebrowali księża z józefowskich parafii.
Pomnik to Maryja trzymająca w rękach malutkie dziecko. Karolina Błażejczyk /diecezja warszawsko-praskaW homilii bp Kamiński podkreślił, że święci to nie tylko znane postacie historyczne, ale także członkowie rodzin i znajomi, o których nie ma mowy w Litanii do Wszystkich Świętych. - Święci i błogosławieni są tutaj dla nas potrzebni jako przewodnicy, ale także - i to jest ogromnie ważne - żebyśmy prawdziwie się z nimi zaprzyjaźnili. Żeby oni nie byli gdzieś na odległość kosmiczną od nas, ale byśmy pamiętali, że to są nasi najbliżsi - siostry i bracia, nasi przyjaciele. I tutaj jest moja prośba: żebyśmy umieli ich prawdziwie zagospodarować w naszym życiu, ponieważ oni są od nas - nauczał bp Kamiński.
Powiedział, że czasem serce człowieka podpowiada, iż wielu spośród najbliższych jest częścią wielkiej wspólnoty, o której mówi się "Kościół triumfujący", bo życie ich było piękne. Zauważył, że wśród żyjących są osoby, które miały okazję poznać oficjalnie beatyfikowanych i kanonizowanych. - Jest tutaj ks. prof. Marek Starowieyski. Jego stryj, rodzony brat ojca, jest błogosławionym. Podobnie ks. Kazimierz, proboszcz. Ksiądz Jerzy Popiełuszko to jest najbliższy kuzyn. W 1972 r. przyjął święcenia kapłańskie, a dwie parafie, w których na początku pracował, leżą tutaj, na terenie naszej diecezji - dodał bp Kamiński.