Dopisały pogoda i frekwencja. Ulicami Warszawy pod hasłem: "Gdy bije serce, dzieje się historia" przeszedł Narodowy Marsz Życia.
Tegoroczna manifestacja pro-life miała dwa cele: przypomnienie o prawnej ochronie życia ludzkiego gwarantowanej przez Konstytucję RP oraz uczczenie tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski.
- W tym roku nawiązujemy do milenium koronacji Bolesława Chrobrego, do wątków związanych z chwalebnymi momentami polskiej historii, ale również w jasny i zdecydowany sposób zakomunikować politykom, że będziemy bronić ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Bez zachowania tożsamości narodowej, bez przypominania o wartościach patriotycznych, rodzinnych i potrzebie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci jako naród nie mamy racji bytu. Prawo do życia jest jednym z fundamentalnych praw człowieka. Nasz marsz jest apolityczny, ale to politycy tworzą prawo - mówiła Lidia Sankowska-Grabczuk, która z Damianem Szmaglińskim prowadziła wydarzenie.
Ze sceny ustawionej blisko pl. Zamkowego odczytano list prezydenta RP, który uczestnikom manifestacji podarował flagę Polski.
„Eksponujcie ją z dumą i radością jako manifestację ofiarności Polsce, wyraz naszych przekonań i poszanowania najwyższych wartości. Niech będzie wezwaniem do miłości ojczyzny, która wyraża się w codziennej służbie i uważności na potrzeby drugiego człowieka. Niech dalej inspiruje nas również do współtworzenia kultury zaufania, prawdy i dobra" - napisał Andrzej Duda.
Ze sceny przypomniano także m.in. historię Stanisławy Leszczyńskiej, położnej z Auschwitz, która odebrała w obozie zagłady ponad trzy tys. porodów. Zapowiedziano budowę społeczną jej pomnika przy szpitalu przy ul. Karowej, w miejscu gdzie robiła swój dyplom.
Głos zabrał także prezes Fundacji Świętego Benedykta, która jest współorganizatorem marszu. - Nasz marsz jest afirmacją takich wartości jak życie, rodzina, wspólnota narodowa, ale też jak zawsze jest znakiem sprzeciwu - mówił Bogusław Kiernicki, który przypomniał również przesłanie papieża Franciszka dla Polski w sprawie ochrony życia wystosowane przez Ojca Świętego do Polaków podczas audiencji ogólnej w 2024 roku w nawiązaniu do przypadającego 24 marca Narodowego Dnia Życia.
- „Chciałbym - mówił papież Franciszek - żeby ziemia polska była ziemią, gdzie życie jest chronione". Ale czasami papież mówił też mocniejszymi słowami. Kiedyś spytano go, czy uważa, że aborcja może być dopuszczalna. Co odpowiedział papież Franciszek? To tak, jakby zaprosić do domu płatnego zabójcę. Aborcja to płatny zabójca - mówił B. Kiernicki.
Wymarsz poprzedziła parada wojów, rycerzy i żołnierzy: konnych i pieszych, na czele z orszakiem królewskim i samym Bolesławem Chrobrym. Wcześniej w obu stołecznych katedrach wierni uczestniczyli we Mszy św.
W czasie marszu powiewało bardzo dużo flag Polski. Do Warszawy przyjechali mieszkańcy innych miast, m.in. Radomia, Dęblina, Łodzi, Konina, Szczecina, Ciechanowa, Skarżyska Kamiennej, Sierpca, Poznania i Wejherowa. W jego trakcie słychać było pobłogosławiony przez papieża Franciszka duży "dzwon nienarodzonych". Szczególnie mocno wybrzmiał on na pl. Zamkowym.
Niesione były transparenty i plansze „Rodzina siłą Polski”, „Gdy bije serce, dzieje się historia” „Wolni Polacy”, „Mąż i żona. Rodzina zjednoczona”, „Każdy ma prawo do życia”, „Polska wybiera życie”, „Tak dla życia”, „Kochaj życie, wybieraj życie”, „1000 lat wiary, rodziny i życia”. Skandowano hasła: „Od Krakowa aż do Gdańska, żyje Polska chrześcijańska", „Tu jest Polska nie Bruksela, nikt aborcji nie popiera”, „Niech żyje Polska”, czy „Polska kwitnąca dziećmi”.
Marsz doszedł do parku Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, w sąsiedztwie pl. Trzech Krzyży. Magdalena Korzekwa-Kaliszuk apelował o obronę dzieci, które same obronić się nie mogą. Dziękowała wszystkim za obecność mówiąc, że walka o ochronę nienarodzonych jest też walką o prawa kobiet.
Na koniec głos zabrał Marek Jurek, m.in. felietonista „Gościa Niedzielnego”. - Dziś cały naród mógł spojrzeć w lustro i zobaczyć uśmiechniętą twarz ojczyzny. Jesteśmy szczęśliwi, bo tu są ludzie, którzy wiedzą co to jest poświęcenie, wypełniony obowiązek, radość wspólnoty, Szczęście to pokój sumienia - mówił.
Odnosząc się także do bieżących wydarzeń w Polsce przypomniał rozporządzenia, które namawiają do łamania prawa.
- Polskie przepisy chroniące życie mówią jasno, że dziecko w momencie, kiedy może przeżyć poza łonem matki, podlega absolutnej ochronie. To dziecko w imię obowiązującego prawa jest nietykalne. Jeżeli władza wydaje jakieś rozporządzenia czy instrukcje, to są one po prostu o łamaniu prawa, o popełnianiu przestępstw. I przed tym wszystkim musimy Polskę dzisiaj obronić - powiedział Marek Jurek, dodając, że „kiedy władze milczą, musi przemówić naród, szczególnie dzisiaj kiedy nie możemy liczyć na tych, którzy rządzą". Prosił, by w najbliższych wyborach prezydenckich wybrać przywódcę, który będzie wierny historycznemu dziedzictwu państwa polskiego, „który ceni suwerenną władzę, ale ma także siłę i odwagę, żeby ją wykonywać".
Marsz zakończył się odczytaniem aktu jubileuszowego z okazji tysiąclecia koronacji pierwszego króla Polski. Zwrócono w nim uwagę, że przyjmując koronę Bolesław Chrobry, a po nim Mieszko II, podjęli wobec Boga i Kościoła powszechnego zobowiązanie strzeżenia wiary, całości państwa, sprawiedliwości i dobra powierzonego sobie ludu. Zaznaczono w nim, że przyjęte wtedy obowiązki stanowią niezmiennie powołanie państwa polskiego i pozostaje mu wierna obecna konstytucja.
Honorowy patronat nad marszem, który od 30 lat jest największa manifestacja życia, objęła Konferencja Episkopatu Polski, a pasterskiego błogosławieństwa udzielili mu abp Adrian Galbas, metropolita warszawski, i bp Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej.
Organizatorem Narodowego Marszu Życia jest Fundacja Świętego Benedykta z Koalicją Życia i Rodziny oraz Polską Federacją Życia i Rodziny, Centrum Życia i Rodziny, Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości Fundacją Kawalerów Maltańskich, Rycerzami Kolumba, Rycerzami Jana Pawła II oraz ponad pięćdziesięcioma innymi organizacjami będącymi partnerami marszu.