W uroczystość Trójcy Świętej klerycy trzeciego roku po raz pierwszy przywdziali strój duchowny.
Podczas Mszy Świętej metropolita warszawski arcybiskup Adrian Galbas nałożył alumnom sutanny, włączając ich do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu. Strój duchowny przyjęli: Adam Bączkowski, Maciej Tadeusz Bielenda, Dawid Adam Derlecki, Sebastian Gnat, Marceli Korytek, Jakub Bartłomiej Prus, Mariusz Zbigniew Tutaj oraz Bartosz Matuszewski (kleryk z diecezji łowickiej).
W swojej homilii abp Galbas skierował do przyszłych duchownych wezwanie do głębokiej autentyczności i wierności w powołaniu. Podkreślił, że sutanna nie jest jedynie zewnętrznym uniformem, ale widzialnym znakiem wewnętrznej decyzji i oddania się Bogu.
- Sutanna jest wyrazem wewnętrznego "chcę" - mówił metropolita, wskazując, że jej noszenie jest codziennym świadectwem, które ma ogromne znaczenie dla wiernych.
Arcybiskup zaznaczył, że widok kapłana czy kleryka w stroju duchownym jest dla ludu Bożego źródłem otuchy i umocnienia w wierze. Wezwał alumnów, aby ich życie było spójne z noszonym strojem, stając się czytelnym i widzialnym świadectwem poświęcenia Bogu. Podkreślił, że to właśnie ich postawa, odwaga i codzienna wierność mają być prawdziwym znakiem dla świata.
Uroczystość obłóczyn jest symbolicznym krokiem w formacji seminaryjnej, oznaczającym głębsze wejście na drogę przygotowań do kapłaństwa. Dla kleryków III roku jest to moment przełomowy, w którym publicznie deklarują swoją gotowość do dalszego podążania za głosem powołania, co od tego dnia będzie widoczne w ich codziennym stroju.
Arcybiskup podkreślił, że obrzęd kandydatury jest ważniejszy, ponieważ dotyka istoty decyzji. Sercem tego obrzędu jest pytanie o wolę. Wyjaśnił, co oznacza wierność: trwanie przy Chrystusie zarówno w chwale, jak i w cierpieniu, także w tym zadanym przez ludzi. Ostrzegł, że służba w Kościele nie zawsze będzie spotykać się z życzliwością.
- Kościół, przyjmując deklarację kleryków, oczekuje, że ich "chcę" jest ostateczne i niezachwiane, a nie jedynie próbą czy wahaniem. Święcenia zostaną udzielone we "właściwym czasie", czyli wtedy, gdy Kościół nabierze pewności, że "chcę", nie oznacza: "chciałbym" albo "spróbuję", ale że "chcę" znaczy "chcę". I kropka - mówił.
Strój duchowny, według arcybiskupa, jest publicznym i widzialnym wyrazem wewnętrznego "chcę". Od tej chwili powołanie kleryków przestaje być sprawą prywatną.
- Wyrazem waszego wewnętrznego "chcę" jest sutanna, którą otrzymacie. Ona sprawi, że ludzie z waszym "chcę" zobaczą was z daleka. I ludziom naprawdę potrzebny jest ten widok - mówił.
Metropolita zaapelował o wierne i częste noszenie sutanny, nie jako stroju odświętnego, ale codziennego świadectwa. Czerń sutanny ma podwójne znaczenie: jest znakiem "z innego świata", czymś niemodnym, co prowokuje do refleksji i stawia pytania w zlaicyzowanym otoczeniu. Z drugiej strony symbolizuje gotowość do "pobrudzenia się" ludzkimi sprawami, problemami i pracą.
- Oby po raz ostatni założono wam sutannę do trumny! – powiedział z mocą.
Arcybiskup przestrzegł też przed pokusą pychy i klerykalizmu. Podkreślił, że sutanna nie czyni nikogo lepszym, a wręcz przeciwnie - ma być znakiem jeszcze większej zwyczajności i służby.
- Będąc w sutannie nie pchajcie się przed Boga i nie pchajcie się przed drugiego człowieka. Umiejcie być z tyłu, umiejcie być ostatnimi, umiejcie być niewidzialni. [...] Będąc widoczni - bądźcie niewidzialni. Niech w was i przez was widzialny będzie Ten, z którego to wszystko i dla którego to wszystko - mówił, potępiając postawę traktowania kapłaństwa jako drogi do zdobycia zaszczytów czy pieniędzy i nazywając takiego duchownego „nieszczęściem dla diecezji, dla Kościoła”.