Anthony D'Ambrosio spojrzał na historię polskiego męczennika w zupełnie nowy sposób. "Triumf serca" to nie tylko artystyczna wizja wydarzeń z głodowego bunkra.
Światowa premiera filmu „Triumph of the Heart” (Triumf serca) odbyła się w warszawskim kinie Luna 13 sierpnia, w wigilię wspomnienia św. Maksymiliana Kolbego. W rolę męczennika wcielił się Marcin Kwaśny, który określił ją jako swoje „największe aktorskie wyzwanie”. W obsadzie znaleźli się również m.in. Rowan Polonski i Christopher Sherwood, ale w foyer można było spotkać niemal wszystkie osoby, zaangażowane w 118-minutową produkcję.
TRIUMF SERCA | OFICJALNY ZWIASTUN | w kinach od 12 września
- Rola św. Maksymiliana Kolbego to dla mnie dotąd największe aktorskie wyzwanie. Nie dlatego, że musiałem zrzucić kilka kilogramów czy zagrać po angielsku, ale ze względu na ciężar gatunkowy jego umierania w celi głodowej wraz z dziewięcioma jego towarzyszami. To było dla mnie najtrudniejsze do zagrania, cały ten proces dojrzewania do śmierci. Kolbe zmienił współwięźniom perspektywę umierania. Umierali z pieśnią i modlitwą na ustach. Towarzyszył im do samego końca. Pocieszał, był powiernikiem ich tajemnic, rozgrzeszał i dawał im nadzieję wbrew nadziei. Ten film jest dla mnie hołdem złożonym jednemu z największych polskich męczenników oraz świętych Kościoła katolickiego. To także mój ulubiony święty i możliwość zagrania go traktuję jako niezwykły prezent od Pana Boga - mówi Marcin Kwaśny.
Głęboko poruszający dramat biograficzny to produkcja polsko-amerykańska. Reżyserem, jak i scenarzystą jest Anthony D’Ambrosio.
- Jako Amerykanin podszedłem do postaci Maksymiliana z zewnątrz. Myślę, że dało mi to unikalną perspektywę - pozwoliło zobaczyć, jak ważna i uniwersalna jest ta opowieść. Często jesteśmy tak blisko własnej historii, że nie dostrzegamy jej wyjątkowości. A dziś, w czasach, gdy jesteśmy coraz bardziej odizolowani i zamknięci w mentalnych bańkach, głodni prawdziwej nadziei, historia św. Maksymiliana lśni niczym świetlista latarnia, wskazująca drogę do nieba i pokoju - mówi reżyser.
Centralnym punktem fabuły jest pobyt św. Maksymiliana Kolbego w Auschwitz, „piekle na ziemi”. Film skupia się na godności życia i śmierci oraz na tym, w jaki sposób Maksymilian towarzyszył innym więźniom w ich ostatnich chwilach. Przedstawia go nie tylko jako osobę, która oddała życie za drugiego człowieka, ale również jako kogoś, kto walczył o życie w celi i niósł nadzieję, służąc braciom do końca. Współwięźniowie ojca Maksymiliana, dotąd anonimowi, zyskują twarze i historie, co czyni tę opowieść jeszcze bardziej realną i pełną emocji. Obraz pokazuje relacje między więźniami, ich lęki i rozpacz. Zdaje się być uniwersalną historią nadziei, która rodzi się nawet w ekstremalnych warunkach.
Brawa po premierze filmu o św. Maksymilianie, "Triumf serca". Reżyser Anthony D'Ambrosio
Po ostatnich scenach filmu w kinie zapanowała zupełna cisza, przerywana jedynie cichym wzruszeniem widzów ocierających łzy. Anthony D’Ambrosio dziękował polskiej publiczności za przyjęcie filmu i podkreślał, że Polacy mają „niesamowitą duszę”. Wyraził nadzieję, że film pomoże Polakom „przypomnieć sobie o sobie”, oraz o miłości - do św. Maksymiliana, Niepokalanej, Boga i do siebie nawzajem.
- Myślę, że wszyscy tworzyliśmy grupę ludzi, którzy czuli, że to nie jest tylko film. To była szansa, by przypomnieć światu, jak naprawdę wygląda miłość. Szczerze mówiąc - ludzie byli tego głodni. Byliśmy absolutnie zdumieni tym, jak szybko, hojnie i z jaką pasją zaczęły napływać darowizny. Żyjemy w społeczeństwie zmęczonym hałasem i podziałami. Historia Kolbego jest prawdziwa. Jest surowa. Nie unika zła - patrzy mu prosto w oczy, a następnie odpowiada pieśnią, modlitwą i pięknem. Zebraliśmy fundusze od tysięcy zwykłych ludzi: matek, ojców, nauczycieli, księży, studentów - wszystkich, którzy chcieli zobaczyć tę historię opowiedzianą w sposób piękny i uczciwy - podkreśla Anthony D’Ambrosio.
Film „Triumf serca” nie jest pierwszą kinową adaptacją historii św. Maksymiliana Kolbego. Wcześniejsze produkcje to m.in. „Życie za życie. Maksymilian Kolbe” (1991), „Maksymilian Kolbe” (1991, 2021), „Ojciec Maksymilian Kolbe” (1971) oraz „Max & Me” (2016).
„Triumf serca” oficjalnie wejdzie na ekrany polskich kin w ramach szerokiej dystrybucji 12 września. Ale już 17 sierpnia o godz. 18 będze pokazany w Dobrym Miejscu w Warszawie. Na pokaz przy ul. Dewajtis 3 Centrum Kultury Dobre Miejsce ufundowało dla Czytelników trzy podwójne zaproszenia. Otrzymają je nadawcy 5.,10. i 15. e-maili, wysłanych na: warszawa@gosc.pl z hasłem: „Triumf serca”.
Udział w konkursie jest równoznaczny z akceptacją regulaminu ogólnego konkursów w "Gościu Niedzielnym", dostępnego na stronie https://www.igomedia.pl/doc/4733137.OGOLNY-REGULAMIN-KONKURSOW-INSTYTUTU-GOSC-MEDIA.
Przystąpienie do konkursu jest także równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów przeprowadzenia konkursu.