Powołani, by kochać więcej

Na koniec maratonu modlitewnego w intencji powołań abp Adrian Galbas podkreślił, że jedyną miarą autentycznej miłości jest ofiara - gotowość do poświęcenia czegoś z siebie dla dobra drugiego człowieka, i to czyniona z radością.

Najwspanialszym logo miłości nie jest serce przebite strzałą, tylko krzyż, z którego Chrystus mówi: "Patrz, jak cię kocham". Ja cię proszę o to, byś kochał Boga całym sercem, całą duszą, całym swoim umysłem, ale zobacz, że ty pierwszy jesteś tak kochany. To Bóg cię kocha całym sercem, Bóg cię kocha całym umysłem, Bóg cię kocha całą duszą, Bóg cię kocha całym sobą. Twoja miłość jest odpowiedzią na Jego miłość. Przyjąwszy ten wielki dar Boga, Jego ofiarowanie się, możesz Mu oddać malutko, skromniutko: twoją ofiarą, twoim oddaniem, twoim poświęceniem - mówił abp Adrian Galbas podczas Mszy św. na zakończenie 42-godzinnego maratonu modlitewnego w intencji powołań w kościele seminaryjnym przy Krakowskim Przedmieściu.

Metropolita warszawski, komentując czytania mszalne o najważniejszym przykazaniu, podkreślił, że źródłem i miarą każdego powołania - czy to kapłańskiego, zakonnego, małżeńskiego czy do życia w pojedynkę - jest właśnie miłość, zarówno do Boga, jak i do bliźniego.

- Przeciwieństwem miłości będzie taka relacja, w której to ty musisz mi ustąpić, to ty musisz się schować, żebym ja był w centrum, żebym ja był podkreślony, żebym ja był najważniejszy. To jest egoizm. A miarą egoizmu moja zdolność do wykorzystania ciebie. Najbardziej chore związki są wtedy, kiedy mówię: "kocham cię", ale w rzeczywistości jest to "kocham się, kosztem ciebie". Nie daj Boże, żeby był taki ksiądz, który powie "kocham cię", ale pomyśli: "kocham się, to ja was muszę skubać: żebym miał dla siebie, żebym ja był w centrum, żebym ja był pierwszy, żebym ja był widoczny, żebym ja był najedzony, żebym ja był napchany w portfelu, kosztem ciebie". Nieszczęśliwa byłaby taka zakonnica, nieszczęśliwe byłyby takie małżeństwa - zaznaczył abp Galbas.

Abp Adrian Galbas podczas Mszy św. na zakończenie maratonu modlitwy za powołania
Gość Warszawski

Wskazał, że każde powołanie, którym Bóg nas obdarza, ma jeden cel: byśmy kochali. Powołanie kapłana czy siostry zakonnej wynika z faktu, że Bóg wie, iż będą oni w stanie kochać więcej i bardziej właśnie w tej konkretnej drodze życia. Podobnie jest z powołaniem do małżeństwa, gdzie miłość realizuje się w byciu mężem lub żoną. Arcybiskup wyjaśnił, że miłość nie jest tylko uczuciem. Uczucia są jak planety krążące wokół słońca, którym jest miłość, czyli relacja. Prawdziwa miłość oznacza, że dobro i szczęście drugiej osoby są ważniejsze niż moje własne. Prawdziwa miłość to gotowość, by się „zmniejszyć”, aby druga osoba była bardziej widoczna. Jedyną miarą autentycznej miłości jest ofiara. To gotowość do poświęcenia czegoś z siebie dla dobra drugiego człowieka, i to czyniona z radością. Przykładem takiej miłości jest krzyż Chrystusa, a nie serce przebite strzałą. 

Homilia, wygłoszona we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej nawiązała także do osoby Maryi, której królewskość nie wynika z otrzymania korony, lecz z Jej służby i ofiarowania się Bogu. Jej życie było nieustannym mówieniem „niech mi się stanie” i „gdzie Ty, tam Ja”, co oznaczało gotowość do schowania się, by Chrystus był pierwszy. Maryja uczy nas, że prawdziwe panowanie polega na służbie, a nie na władzy. To właśnie ta postawa prowadzi do pokoju, który zaczyna się w sercu każdego człowieka. 22 sierpnia, zgodnie z pragnieniem papieża Leona XIV, jest dniem postu i modlitwy w intencji pokoju.

Powołani, by kochać więcej - Dziękuję raz jeszcze za tą adorację, bo zawsze, kiedy zginamy kolana przed Bogiem, obecnym w Najświętszym Sakramencie, mówimy: "Tak, kocham Cię i potrzebuję Twojej miłości, żeby umieć kochać" - powiedział metropolita warszawski, prosząc, by każdy zrobił rachunek sumienia z realizacji swego powołania. Zachęcił, by dziękować za powołanie, które jest realizowane z miłością, a w przypadku dostrzeżenia egoizmu, by jak najszybciej podjąć pracę nad sobą, aby uniknąć nieszczęścia.

Na koniec Eucharystii abp Adrian Galbas zapowiedział, że podobna inicjatywa modlitewna mogłaby również dotyczyć w przyszłości powołania do życia rodzinnego.

- Pytanie, czy tak samo intensywnie moglibyśmy się pomodlić w intencji powołania do życia małżeńskiego, rodzinnego i za żyjących w małżeństwie i rodzinie. Z pewnością tak, pomyślimy tylko kiedy i gdzie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..