Gdzie robimy błąd?

Tomasz Gołąb

publikacja 16.05.2015 20:44

Trzeba nam wrócić do Wieczernika Kościoła, do tych początków gdzie byliśmy razem - mówił kard. Kazimierz Nycz w sanktuarium św. Andrzeja Boboli.

Gdzie robimy błąd? Tomasz Gołąb /Foto Gość

Kardynał Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. w sanktuarium na warszawskim Mokotowie, gdzie od 1989 r. przechowywane są integralne relikwie św. Andrzeja Boboli. Mszę św. koncelebrował nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore oraz warszawscy kapłani i współbracia męczennika.

W homilii kard. Kazimierz Nycz przypomniał inne postaci polskich męczenników: św. Wojciecha, św. Stanisława, św. Maksymiliana Marię Kolbe i bł. Jerzego Popiełuszkę.

Przypomniał, że św. Andrzej Bobola łączy gorliwość apostolską, która przyniosła mu sławę już za życia, z wielkim kultem, który powstał po jego męczeńskiej, okrutnej śmierci. Zaznaczył, że św. Andrzej zginął jako apostoł jedności w czasach Unii Brzeskiej.

Gdzie robimy błąd?   - To wielkie zadanie: by nie tylko pielęgnować modlitwę o jedność Kościoła, ale by szukać dróg konkretnej jedności na płaszczyźnie teologicznej i na płaszczyźnie modlitwy oraz mądrej działalności ekumenicznej. Dziś przychodzimy do św. Andrzeja by nas w niej wspierał - mówił metropolita warszawski.

Przeczytaj także:

Kard. K. Nycz stwierdził, że dzisiejsze podziały nie dotyczą już tylko chrześcijaństwa, ale widoczne są nawet w łonie samego katolicyzmu, i to nawet w takich kwestiach dotyczących rodziny, które gorąco leżą na sercu papieżowi Franciszkowi, a wcześniej Janowi Pawłowi II.

- Ale spójrzmy także na życie naszych rodzin: ile z nich, z różnych powodów się rozpada? To rzeczywisty problem dzisiejszego świata. Brakuje jedności w także w innych społecznościach: miejscach pracy, narodach i państwach - powiedział metropolita warszawski, podkreślając że wśród różnych przyczyn braku jedności najważniejszy jest ten, o którym w liście do pierwszych chrześcijan pisał św. Piotr: zachowujemy się, jakby Chrystus był podzielony.

- Uważamy się czasem za posiadaczy prawdy, nie dopuszczając myśli, że ktoś inny także może mieć rację. Może przyczyną jest również to, że nie potrafimy słuchać: żony, męża, kolegi z pracy, parlamentarzysty; wszystko wiemy, niczego nie potrzebujemy szukać, bo jesteśmy właścicielami prawdy. Nie potrafimy pięknie się różnić, to znaczy tak, by nie gubić z oczu ostatecznego celu. Wpatrzeni w relikwie św. Andrzeja módlmy się serdecznie, byśmy byli jedno, na wzór Trójcy Świętej. Abyśmy chcieli ze sobą rozmawiać, słuchać i szukać tej prawdy, która jest jedna, a którą dla nas chrześcijan jest Jezus Chrystus - zaapelował kard. Nycz.

Gdzie robimy błąd?   Uroczystość św. Andrzeja Boboli obchodzona jest w rocznicę jego męczeńskiej śmierci, którą poniósł 16 maja 1657 r. z rąk Kozaków w Janowie Poleskim. Jego ciało zostało złożone w podziemiach kościoła jezuitów w Pińsku. 16 kwietnia 1702 r. Andrzej Bobola ukazał się ks. Marcinowi Godebskiemu, rektorowi Kolegium Jezuitów w Pińsku. Wówczas odżyła pamięć o jego śmierci, odnaleziono trumnę męczennika i wystawiono w kościele. W 1755 r. papież Benedykt XIV orzekł, że Sługa Boży Andrzej Bobola poniósł śmierć  za wiarę i zaliczył go w poczet męczenników Kościoła. 30 października 1853 r. papież Pius IX go beatyfikował, a 17 kwietnia 1938 r. papież Pius XI kanonizował. W tym samym roku trumnę z relikwiami sprowadzono z Rzymu do Polski, 20 czerwca relikwie spoczęły w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. W 1939 r. relikwie zostały przeniesione do kościoła Matki Bożej Łaskawej, a w 1944 do kościoła św. Jacka na Starym Mieście. Po wojnie powróciły na ul. Rakowiecką, na stałe szklaną trumną umieszczono w nowym sanktuarium w 1989 r.

16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola został ogłoszony Patronem Polski, a w 2008 r. jego kościół przy ul. Rakowieckiej 61 stał się sanktuarium narodowym.

Przeczytaj także: