Viva Cristo Rey!

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 11.02.2022 14:01

Bp Rafał Markowski zawierzył dzieci pierwszokomunijne z parafii św. Antoniego z Padwy opiece św. José Sáncheza del Río. - Cieszymy się, że w tych trudnych czasach będą miały takiego patrona - mówili rodzice. Jego relikwie przechowywane są kościele przy ul. Senatorskiej od 2019 r.

Viva Cristo Rey! - Cieszę się, że nasze dzieci zostały zawierzone temu patronowi, to dla nich duże umocnienie - mówi s. Rafaela, serafitka posługująca w parafii Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp Rafał Markowskiego została odprawiona 10 lutego, w liturgiczne wspomnienie meksykańskiego męczennika, 14-letniego José Sáncheza del Río - patrona dzieci, także doświadczających przemocy fizycznej, psychicznej i moralnej, osób prześladowanych za wiarę i  potrzebujących w niej umocnienia. Poprzedziła ją tygodniowa nowenna za jego przyczyną, w którą zaangażowali się w parafii zarówno pierwszokomunijne dzieci jak i rodzice.

-  Czasem się tak zdarza, że dzieci zawstydzają nas swoją wiarą. Tak było w przypadku św. José Sáncheza del Río. Kiedy wrogowie powtarzali Mu: "Wyrzeknij się Boga, powiedz, że umarł, a będziesz żył”, a On bez przerwy wykrzykiwał: "Viva Cristo Rey!” - Niech żyje Chrystus Król i Dziewica z Guadalupe! Nawet wtedy, gdy na Jego oczach wieszano Jego przyjaciela, nawet wtedy, gdy chciano Go uciszyć i złamano mu szczękę. Nawet wtedy, gdy zdarto Mu skórę ze stóp i kazano Mu iść na cmentarz. Cały czas ten krzyczał: "Viva Cristo Rey!” - tłumaczy o. Lech Dorobczyński OFM, proboszcz parafii przy ul. Senatorskiej.

Sprawując Mszę św., bp Rafał Markowski wyjaśnił, że szaleństwo wiary, posuniętej aż do męczeństwa, jest owocem łaski Bożej działającej w człowieku i ludzkiego wysiłku w poznawaniu Boga. - Święty José urodził się w rodzinie, która po ludzku dawała mu poczucie bezpieczeństwa, miłość, w której był obecny Chrystus. Naturalną reakcją na toczącą się wówczas wojnę, byłaby ucieczka. Ale dzięki wierze człowiek zdobywa się na wielkie rzeczy, na jakie zdobył się José. Ten 14-letni chłopiec na tyle dojrzał, że złożył Chrystusowi największą ofiarę, ofiarę ze swojego życia. Ta wiara posunięta aż do męczeństwa budzi nasz podziw, ale też jest dla nas wyzwaniem, by prowadzić życie oparte o Ewangelię - wyjaśnił. Dodał, że w dzisiejszym świecie przyznawanie się do wiary może wiązać się nie tyle z męczeństwem krwi, co męczeństwem śmiechu i kpin.

Na zakończenie Mszy św. biskup zawierzył dzieci opiece młodego męczennika i wręczył dzieciom obrazki z jego wizerunkiem.

Czytaj dalej na następnej stronie  >>

- Mój syn bardzo zidentyfikował się ze św. José, był zaskoczony, że taki mały chłopiec może zostać świętym - mówi Agata Boczar, mama Mikołaja, który wraz z innymi dziećmi przygotowuje się do Pierwszej Komunii św. - Dla nas, jako rodziców to życiowy drogowskaz, by za przykładem dzisiejszego patrona pokazywać naszym dzieciom wartość wiary - dodaje.

Historia 14-letniego męczennika z kolei tak poruszyła panią Gabrielę Fluksik-Jachnis, że swojemu synowi dała na imię… Józef. - Zawsze chcieliśmy, by nasz najmłodszy syn nosił to imię. Kiedy dowiedzieliśmy się, że José oznacza Józef, odczytaliśmy to jako znak od Boga oraz zaproszenie, by jako rodzina szerzyć jego kult - mówi pani Gabriela. - Jako mama modlę się za jego przyczyną, by moje dzieci zawsze stawiały Boga na pierwszym miejscu, nawet wówczas, gdy mnie nie będzie się to po ludzku podobało - dodaje.

Relikwie św. José Sáncheza del Río są przechowywane w kościele św. Antoniego z Padwy 12 grudnia 2019 r. W każdy piątek o godz. 18 sprawowane jest nabożeństwo połączone z błogosławieństwem szczątkami męczennika.