Byli rocznikiem milenijnym. – Czekają was trudne chwile – mówił im kard. Stefan Wyszyński, udzielając święceń 22 klerykom. Miał rację.
Takiego oblężenia, jak w latach 60., warszawskie seminarium chyba nie przeżyło. 220 kleryków ledwo mieściło się kaplicy, klęczniki stały od progu, z jedynie wąskim przejściem do ołtarza. – Zaczynaliśmy studia na Krakowskim Przedmieściu, na trzecim roku byliśmy na Bielanach, dopiero później wracaliśmy na Trakt Królewski – wspomina ks. Roman Ołtarzewski. Studia nieco różniły się od dzisiejszych. Nie tylko dlatego, że klerycy mieli tonsury, czyli golone koło na środku głowy.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!