Kiedy zgodził się przejąć Akcję Bezpośredniej Pomocy Głodującym, Jadwiga Sobol odetchnęła z ulgą. – To Matka Boża Cię przysłała – powiedziała. Następnego dnia zmarła.
Tomasz Głażewski, student I roku medycyny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wrócił właśnie z ferii. Obudził go SMS: „Pani Jadwiga jest umierająca, prosimy o modlitwę”. Wiedział, że jeżeli ma się z nią pożegnać, jest to ten moment. Pojechał od razu. 90-letnia Jadwiga Sobol leżała pod aparatem tlenowym w swoim mieszkaniu na Białołęce, gdzie mieściło się „biuro” prowadzonej przez nią Akcji Bezpośredniej Pomocy Głodującym.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.