Dobrze ich rozumiemy

Ojciec Ibrahim, proboszcz z Aleppo, mówi, że doświadczył cudu. Tak bezinteresownej pomocy, z jaką pospieszyli Polacy dla mieszkańców zniszczonego syryjskiego miasta w ramach programu Rodzina Rodzinie, nie spodziewał się w najśmielszych marzeniach.

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 27/2017

dodane 06.07.2017 00:00
0

Mirosława Misiejuk dobrze pamięta wojnę, chociaż miała ledwie trzy lata, gdy żołnierze ze Wschodu „wyzwalali” Białystok. – Wyszliśmy ze schronu i jeszcze przez dwa tygodnie widzieliśmy na niebie czerwone smużki przelatujących nad naszymi głowami katiusz. Widziałam zgliszcza miasta, widziałam splądrowany nasz dom, nie mieliśmy niczego, nawet butów. Pamiętam przednówki, gdy wybiegaliśmy na łąkę szukać liści szczawiu, żeby mama cokolwiek ugotowała. Dobrze rozumiem mieszkańców Aleppo – mówi. Swoim wdowim groszem, razem z córką Anną, włączyła się w akcję Caritas Rodzina Rodzinie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy