Ksiądz, który zapomniał o sobie

Wąskie metalowe łóżko, stara szafa, mała umywalka, brewiarz, okulary i wytarta sutanna. Pokoik ks. Aleksandra Fedorowicza w Izabelinie nie zmienił się od pół wieku. Podobnie jak opinia o jego świętości.

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 10/2018

dodane 08.03.2018 00:00
0

Na pytanie kard. Stefana Wyszyńskiego, kto pójdzie tworzyć parafię w ubogim Izabelinie na skraju Warszawy i puszczy, ks. Aleksander Fedorowicz odpowiedział podobnie jak na pytanie mamy, które z jej dziewięciorga dzieci wybierze kapłaństwo...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy