Nowy numer 13/2024 Archiwum

Czy katolik powinien angażować się w politykę?

Odpowiedzi na to pytanie szukał prof. Paweł Skibiński, odwołując się do prymasa Wyszyńskiego. To trzeci z cyklu "Prymasowskich wykładów otwartych” organizowanych przez Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana”.

Na początku swojego wykładu "Prymasa Wyszyńskiego przepis na politykę" prelegent zwrócił uwagę na związki kard. Wyszyńskiego z polityką i zaraz zaznaczył: - Jest to delikatny temat, ten styk z polityką i sferą społeczną był postrzegany jako pewna przeszkoda w drodze na ołtarze. Nie do końca się to sprawdziło, ponieważ poprzez dekret o heroiczności cnót jego postawa została oceniona jako heroicznie moralna.

W dalszej części swojego przemówienia postawił pytanie: "Co człowiek Kościoła, w tym przypadku duchowny, ale i każdy katolik ma wspólnego z polityką?". - Wydaje się, że współcześnie obowiązuje nowa poprawność polityczna, także w środowiskach katolickich, która mówi, że katolicy nie zajmują się polityką - mówił.

Wyjaśnił, że prymas miał do tej kwestii inne podejście. Dla niego sprawy wiary i polityki łączyły się bardzo ściśle. - On był przekonany, że jeśli człowiek dobrze przeżywa swoją wiarę, musi poszukiwać odpowiedzi na kwestie społeczne. To jest jego zobowiązanie moralne - dodał.

Przypomniał, że prymas był postrzegany jako "wielki strateg borykający się z reżimem komunistycznym". Tymczasem, w ocenie prelegenta, sensem jego posługi duszpasterskiej nie była walka z reżimem komunistycznym. - Opór wobec systemu komunistycznego był efektem jego postawy moralnej, a nie sednem jego funkcjonowania - wyjaśnił.

Dodał, że prymas - tytułowany "Niekoronowanym królem Polski" - czuł się spadkobiercą interregentury prymasów Polski - od XVI w. w czasie bezkrólewia władzę w Polsce sprawowali prymasi. - To bezkrólewie trwało w Polsce 33 lata. On był prymasem na czasy, kiedy Polacy nie mieli nad sobą legalnej władzy, chociaż mieli realną władzę komunistyczną - powiedział profesor.

Wyjaśnił, że cała złożoność tej sytuacji polegała na tym, że "prymas Wyszyński z jednej strony nie postrzegał swojej misji jako misji politycznej, a z drugiej był zobowiązany do wypełnienia misji interrexa, która jest w znacznej mierze misją polityczną".

Prelegent przestrzegł także przed skrajnym myśleniem, że prymas nie miał nic wspólnego z polityką, a także że był tylko mężem stanu - człowiekiem rozwiązującym wyzwania polityczne swojego czasu. - Osobowość prymasa jest bardziej złożona. Nie tylko z tego powodu, że było on postacią wybitną. Prymas żył w czasach nienormalnych, gdzie relacje między tym, co polityczne, a tym, co religijne, tym, co społeczne, i tym, co polityczne, były wyznaczane przez anormalny reżim, jakim był reżim komunistyczny - powiedział.

Dla kard. Wyszyńskiego - jak zwrócił uwagę prelegent - pojawienie się"Solidarności było "do pewnego stopnia przywróceniem stanu normalności", gdyż nastąpiło rozdzielenie tego, co państwowe, społeczne i religijne.

Wśród celów "pomocniczej" misji politycznej, która towarzyszyła misji duszpasterskiej, wymienił: obronę integralności społecznej, a przede wszystkim rodziny, która stanowi podstawę narodu oraz obronę tożsamości narodowej. Jako wyzwanie stawiał sobie opór przed laicyzacją i ateizacją.

Prof. Skibiński zwrócił uwagę, że prymas wielokrotnie w swoim listach pasterskich stawał w obronie demograficznego zdrowia narodu, a zalegalizowaną przez komunistów aborcję nazywał "zbrodniczą działalnością".

Prelegent podkreślił, że wszelkie zaangażowania Prymasa Tysiąclecia w politykę miały maksymalizować wspólne dobro, wszelkie zmiany polityczne były w stanie się dokonać poprzez moralne odrodzenie narodu - czemu służyć miała Wielka Nowenna.

Podsumowując prelekcję, prof. Skibiński zwrócił uwagę na cztery zasady, którymi w swojej działalności publicznej kierował się prymas: zasada długomyślności, nieulegania schematom, patriotyzmu oraz postrzegania polityki jako sfery moralnej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy