Uśmiech Ponnammy

– Nauczyciele spotykają uczniów, lekarze – pacjentów, a ty spotykasz bliźnich – usłyszała Paulina Nycz. I przez 14 miesięcy misyjnego pobytu w Indiach uczyła się, jak być dla innych.

Agata Ślusarczyk

|

Gość Warszawski 21/2019

dodane 23.05.2019 00:00
0

WEuropie jesteśmy przyzwyczajeni, że pomoc drugiemu człowiekowi to jest zrobienie czegoś konkretnego, na misjach uczyłam się, że często najpiękniejszym darem jest moja obecność – zaczyna swoją opowieść Paulina Nycz, 30-letnia wolontariuszka misyjna Domów Serca.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy