24 lutego przyniósł Mikhailowi Tkalichowi SJ dwie wiadomości. Pierwsza: jego kraj napadł na Ukrainę. Druga: ogłoszono termin jego święceń kapłańskich.
Pierwotnie miał przyjąć je w Moskwie, ale przedłużająca się wojna spowodowała, że plany trzeba było zmodyfikować. – Okoliczności są trudne, ciężko w nich znaleźć światło błogosławieństwa Bożego – przyznał Rosjanin w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.