Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Pieśń "Cisza eremity" pomoże odnaleźć pustynię we własnym sercu

O tym, jak ważna jest cisza w przygotowaniu do Bożego Narodzenia i poradach ojców pustyni opowiada Sylwia Hazboun, twórczyni muzyki w nurcie chrześcijańskiej muzyki orientalnej.

Agata Ślusarczyk: "Cisza eremity” to Pani najnowszy klip, do którego teledysk został nagrany na Pustyni Judzkiej. Czy wyjście na pustynię może być dobrą praktyką duchową także w czasie Adwentu?
Sylwia Hazboun: Pustynia Judzka to miejsce, gdzie życie w odosobnieniu prowadził Jan Chrzciciel, na niej modlił się i pościł przez 40 dni Jezus. W późniejszych wiekach stała się domem dla tysięcy pustelników, którzy wyruszyli do miejsca odosobnienia, by szukać w ciszy Boga. Zaintrygowało mnie zaufanie ojców pustyni w to, że Bóg sam wystarczy. Z czasem odkryłam, że pustynia, na którą wyruszyli, by zgłębiać Boże tajemnice, jest także we mnie. To pustynia mojego serca, miejsce, które bardzo łatwo zagłuszyć codziennymi sprawami. Zadziwiającym odkryciem był dla mnie także fakt, że pustki serca, którą może wypełnić tylko Bóg, doświadczali także eremici. Od nich możemy uczyć się, co to znaczy przygotować swoje serce - wyzbywając się wszystkich codziennych rozpraszaczy -  na narodzenie się w nim Boga. O tym, jak ważna w poszukiwaniu Boga jest cisza, śpiewam w swojej najnowszej pieśni inspirowanej życiem eremitów.

Bycie pustelnikiem w wielkim mieście to chyba trudne wyzwanie. Czy praktyki duchowe i ascetyczne ojców pustyni można zastosować także w świeckim życiu?
Na szczęście recepty, które proponują pustelnicy, są proste i w pewien sposób ubogie, tak jak ich życie. Wiele z nich odkryłam w lekturze zbiorów tekstów ojców pustyni "Filokalia”. Na przykład jadąc tramwajem czy spacerując po parku, można powtarzać jedną modlitwę: "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną”. Częste powtarzanie tej prostej modlitwy skłania nasze serce, by pamiętało cały czas o Bogu. Byłam zaskoczona, że taka prosta forma modlitwy może przynieść tak duże owoce. Inną poradą jest na przykład "przeżuwanie” słowa Bożego, tak jak przeżuwamy posiłek - powoli, smakując każdy kęs. Chodzi o to, by rozsmakować się w słowie Bożym, medytując jeden fragment w ciągu całego dnia, a nawet miesiąca, często do niego wracając.

Cała rozmowa z autorką orientalnych pieśni w 48. numerze warszawskiego "Gościa Niedzielnego", który na rynku dostępny będzie od 1 grudnia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy