W przeddzień 81. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich w Warszawie odbyły się Msza św. i apel poległych.
W uroczystościach wzięli udział powstańcy, prezydent Andrzej Duda, prezydent elekt Karol Nawrocki, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, prezydent miasta Rafał Trzaskowski, harcerze, rekonstruktorzy, kombatanci, samorządowcy i warszawianie.
Eucharystii przewodniczył bp polowy WP Wiesław Lechowicz, a koncelebrowali bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, bp Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, bp Tadeusz Pikus, biskup senior diecezji drohiczyńskiej, kapelani Ordynariatu Polowego oraz duchowni obydwu warszawskich diecezji.
Marsz rekonstruktorów i pocztów sztandarowych - 31.07.2025W homilii bp Lechowicz odwołał się do kotwicy, symbolu Polski Walczącej. Mówił, że jest ona nie tylko znakiem żeglarzy, ale również jednym z pierwszych symboli chrześcijańskich. – Chrześcijanie rozumieli swe życie jako żeglugę, której celem jest zakotwiczenie u brzegu Bożego królestwa. To obraz nadziei, która stabilizuje, ustawia we właściwym kierunku i pozwala dotrzeć do obranego celu. Taka właśnie nadzieja była siłą powstańczego czynu. Ona również i nam winna towarzyszyć w zmaganiu się o zachowanie bezpieczeństwa, pokoju i wolności tu i teraz – nauczał.
Przypomniał też o religijności powstańców i mieszkańców miasta. – Kapliczki, krzyże, napisy religijne i modlitwy odprawiane w piwnicach i ruinach były wyrazem żywej wiary – wymieniał.
Bp Lechowicz przywołał też myśl św. Augustyna: „Nadzieja ma dwie piękne córki: gniew i odwagę. Gniew na to, jakimi rzeczy są, i odwagę, aby je zmienić”. Powstańcy są dla współczesnych wzorem sprzeciwu wobec zła, zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym. Brak zgody to za mało. Potrzebna jest jeszcze odwaga, by złu się przeciwstawić i przezwyciężać je dobrem – mówił.
W zakończeniu homilii bp Lechowicz postawił pytanie: „Czy i dzisiaj nie jest nam potrzebna taka nadzieja, jaka kierowała powstańcami Warszawy?”. – Dziękujemy wam, warszawscy powstańcy, za przykład takiej właśnie nadziei, która nie zawodzi, bo kieruje się wiarą i miłością, oraz wyraża się w braku zgody na zło i w odwadze czynienia dobra – dziękował powstańcom.
Po Mszy św. jako pierwszy głos zabrał Janusz Maksymowicz, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, który wspominał sierpniowe dni 1944 roku. – Nasze marzenia o odzyskaniu niepodległości były wielkie i ambitne. Chcieliśmy stworzyć kraj, w którym każdy człowiek mógłby żyć w pokoju i godności. Podczas Powstania Warszawskiego kobiety i mężczyźni, żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego oraz ludność cywilna stanęli do walki na niespotykaną skalę. Walczyliśmy w obronie wartości takich jak: wolność, miłość do ojczyzny, honor, przyjaźń, godność człowieka. Poświęciliśmy nasze życie oraz los ukochanego miasta, stawiając czoła złu i okrucieństwu wojny – opisywał.
Mówił, że choć po upadku powstania Warszawa legła w gruzach, to nie spełniała się dyrektywa Hitlera, żeby stolica zniknęła z mapy Europy.
– Warszawa po tych zniszczeniach wojennych została nie tylko odbudowana, ale i rozbudowana. Dzięki pracy wielu pokoleń Polaków widzimy jak stolica się rozwija. Jest miastem nowoczesnym, pięknym, tętniącym życiem. Losy powstańców po wojnie potoczyły się różnie. Po latach zapomnienia uznano, że nasza walka miała sens – mówił Janusz Maksymowicz.
Dziękował śp. Lechowi Kaczyńskiemu za utworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego i Rafałowi Trzaskowskiemu za Dom Powstańców Warszawskich.
Po Eucharystii przemawiał także prezydent RP. Mówił, że współcześnie ważnym zadaniem pozostaje wychowywanie młodzieży w duchu powstańczych wartości oraz wzięcie odpowiedzialności za przyszłe losy naszej ojczyzny. – Postawa powstańców warszawskich jest absolutnym wzorem. Jak powiedział kiedyś pan prezydent Lech Kaczyński: Powstanie Warszawskie stało się fundamentem, podstawą naszej niepodległości. Powstanie jako czyn zbrojny ufundowany na wychowaniu młodzieży i na postawach młodzieży, która wzięła udział w tym Powstaniu – wskazywał prezydent RP.
Dodał, że wychowanie kolejnych pokoleń ma znaczenie podstawowe, ale z uwzględnieniem jednego niezwykle ważnego elementu. – Ta Polska musi być silniejsza niż tamta. Ta Polska musi być bezpieczniejsza niż tamta. Ta Polska musi być bardziej przewidująca niż tamta. Ta Polska musi być bardziej zdolna do obronienia się niż tamta, którą oni stracili w 1939 roku i którą tak naprawdę udało im się odzyskać dopiero po 1989 roku – apelował Andrzej Duda.
Po przemówieniach, odczytaniu apelu poległych i salwie honorowej, wieńce pod pomnikiem Powstańców Warszawskich złożyły delegacje państwowe, samorządowe, dyplomatyczne, członkowie stowarzyszeń i mieszkańcy.