Miejscy radni chcą, żeby założyciel marianów, "najwybitniejszy i najsłynniejszy mieszkaniec" wziął w opiekę ich miasto i gminę.
Stosowną uchwałę radni Góry Kalwarii podjęli jednogłośnie 26 lutego br. Ich prośba trafiła na biurko kard. Kazimierza Nycza, a za jego pośrednictwem do Watykanu.
To właśnie Stolica Apostolska ostatecznie zdecyduje, czy o. Stanisław Papczyński będzie patronem miasta, w którym żył, zmarł i gdzie znajduje się jego grób, a od 18 maja także sanktuarium.
"Obranie założyciela marianów patronem miasta i gminy Góra Kalwaria byłoby formą hołdu wobec jego zasług, jak też wyrazem dumy, że był on związany z naszą małą ojczyzną. Nasz wybór stanowi również świadectwo panującego tu kultu ojca Papczyńskiego. Ponadto samorząd pragnie w niniejszy sposób postawić zakonnika za wzór do naśladowania. Natomiast z religijnego punktu widzenia ustanowienie patrona byłoby aktem oddania Góry Kalwarii pod opiekę świętego oraz swego rodzaju prośbą o jego orędownictwo" - napisali radni.
Pobielana mała świątynia Wieczerzy Pańskiej na Mariankach i zadbane otoczenie w niczym nie przypominają miejsca, do którego w 1677 r. przybył o. Papczyński wraz z jedenastoma współbraćmi.
Nowy zakon otrzymał wybudowany zaledwie cztery lata wcześniej kościółek, z przyległymi terenami, od bp Stefana Wierzbowskiego - realizującego w tym miejscu wizję Nowej Jerozolimy. Sprowadzeni przez biskupa zakonnicy w białych habitach mieszkali w pojedynczych celach dobudowanych wokół kościółka.
Tereny były podmokłe i zaniedbane. Ojcowie sami kopali stawy i osuszali bagna. Nie podobało się to sąsiadom, którzy procesowali się z braćmi o ziemie, ubliżali im, a nawet ich pobili. Ojciec Papczyński nie przejmował się tymi kłopotami. Wychodził do ludzi z Ewangelią, wspierał ubogich, zachęcił mieszkańców sąsiedniej wsi Jasieniec do budowy własnego kościoła i dał na niego pierwszy datek. Kiedy przerwano budowę miejscowego domu starców, a wybudowana część popadała w ruinę, o. Stanisław sam wziął się do roboty i wraz z innymi braćmi dokończył dom.
Najbardziej znanym cudem, dokonanym za życia o. Papczyńskiego, było wskrzeszenie kilkunastoletniej córki właścicielki majątku z okolic Góry Kalwarii, zagorzałej przeciwniczki osiedlenia się tam marianów. Złożone przy ołtarzu na Mariankch ciało dziewczynki, ożyło w trakcie odprawiania Mszy św przez o. Stanisława.
Ojciec Stanisław posługiwał w Górze Kalwarii przez 24 lata. 10 kwietnia 1701 r. w swym testamencie napisał: „Zostawiam obraz mej osoby ciekawym do oglądania, obraz zaś życia Pana mojego, Jezusa Chrystusa, [zakonnikom] do naśladowania”.
Zmarł w opinii świętości 17 września 1701 r., jako przełożony generalny pierwszego męskiego zakonu założonego na ziemiach polskich. Pochowano go najpierw u wejścia do świątyni na Mariankach, a później nietkniętą trumnę przeniesiono do białego, kamiennego sarkrofagu, gdzie spoczywa do teraz.
Jego beatyfikacja odbyła się 16 września 2007 r. w Licheniu, a kanonizacja - 5 czerwca 2016 r. w Watykanie. 20 maja podczas uroczystej Mszy św. na Mariankach kard. Kazimierz Nycz odczyta podpisany wcześniej dekret o ustanowieniu w tym miejscu sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego. W domu zakonnym na Mariankach znajduje się też muzeum założyciela marianów.
Na szczególną opiekę świętego mogą liczyć kobiety w ciąży, małżeństwa pragnące potomstwa, osoby chore, cierpiące i te, które nagle znalazły się w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Czytaj także:
Serce martwego płodu zaczęło bić
Święty od "dziwnych przypadków"
Kanonizacja o. Papczyńskiego w Watykanie [GALERIA]