Być może już niedługo po białe kruki będziemy udawać się do Śródmieścia. Urzędnicy marzą, by z ulicy kawiarniano- -butikowej zrobić ulicę księgarń.
Książkową ulicą mogą się pochwalić Berlin i Londyn. Teraz kolej na Warszawę. Śródmiejscy urzędnicy chcą, by Chmielna – znana do tej pory z licznych kawiarni, butików i punktów usługowych – zamieniła się w ulicę księgarzy, antykwariuszy i bukinistów. – Księgarnia to przede wszystkim instytucja kulturotwórcza. Nie można patrzeć na nią w kategoriach zwykłego sklepu. A skoro branża ta przeżywa trudności, chcemy jej pomóc – wyjaśnia Krzysztof Czubaszek, szef Wydziału Kultury i Promocji w Urzędzie Dzielnicy Śródmieście. W ramach projektu „Po książki na Chmielną” na działalność księgarską dzielnica chce przeznaczyć pięć lokali (cztery przy Chmielnej 10, jeden pod numerem 4).
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści