Marsz Pamięci. Szli w skupieniu, z tasiemkami zawiązanymi na ręku. 22 lipca ulicami stolicy przeszedł pochód upamiętniający 70. rocznicę likwidacji warszawskiego getta.
Przed pomnikiem Umschlag- platz zebrał się spory tłum warszawiaków. To z placu przy ul. Stawki podczas wojny wywożono Żydów do Treblinki. Wśród nich były także dzieci. To głównie im poświęcony był Marsz Pamięci, który po raz drugi 22 lipca przeszedł ulicami stolicy. W tym roku upamiętniając 70. rocznicę likwidacji warszawskiego getta, w wyniku której zginęło ponad 250 tys. Żydów. Imiona najmłodszych ofiar Holokaustu wypisane były na różnokolorowych wstążkach pamięci, które jeszcze przed marszem otrzymali warszawiacy. Część było niepodpisanych i symbolizowało bezimienne ofiary. Niektórzy na pustych tasiemkach sami wpisywali imiona swoich bliskich. – Haim, który był związany z naszą rodziną, uciekł z transportu. Cała jego rodzina zginęła w obozie. Wypisałam na wstążce imiona wszystkich ośmiu osób. W ten sposób mogę uczcić ich pamięć – mówi Anna Caban o dalekich żydowskich korzeniach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.