– Pogoda będzie. Tylko nie wiadomo, czy słoneczna, czy deszczowa – prognozował dzień przed świętem plonów ks. Bogusław Pomarański, proboszcz parafii św. Doroty DM w Zawadach.
We wsi położonej ok. 40 km od Warszawy w sochaczewską stronę leje od samiuśkiego rana. Mokną ławy, przy których mieli biesiadować parafianie, mokną garkuchnia z grochówką i grill. Kapie też z ogromnych słomianych kukieł, które sterczą przy zawadzkiej drodze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.