Zielona, śpiewająca Warszawa

Mieszkam od dziecka w Warszawie. Znam jej niemal każdy kąt. Mam swoje ulubione miejsca, cudowne zaułki, uliczki, parki, które nie tylko są po prostu ładne, ale przede wszystkim mają swoją historię, atmosferę, wiążą się z pięknymi wspomnieniami. Pomijając już przestrzenie zielone, których jeszcze (i oby tak dalej) w naszym mieście, pod dostatkiem. Dzieciństwo spędzone na Glinkach (starzy mieszkańcy Ochoty wiedzą, że Szczęśliwice miały kiedyś inną nazwę), wycieczki do lasu, do Radości, czy tradycyjne spacerki po Łazienkach. Piękna jest Warszawa, i tyle! Więc bawią mnie, pełne politowania komentarze znajomych spoza miasta: "Jaka ta Warszawa brzydka, smutna i ponura". Czasem pada też argument: i brudna. Owszem, Warszawa bywa brudna. Ale z roku na rok, na szczęście, enklawy zaniedbania i brudu ustępują czystości i schludnej przestrzeni. A ten, kto mówi że Warszawa jest brzydka, po prostu jej nie zna. Albo zna z perspektywy... Dworca Centralnego (nota bene, przy okazji Euro, nieco odnowionego). Kilka lat temu uczestniczyłam w zupełnie niesamowitej wyprawie: ze znajomymi, brzegiem Wisły. Wśród nas był m.in ornitolog, który pokazywał miejsca lęgowe ptaków, unikatowe miejsca w których gniazdują zagrożone wyginięciem - gatunki. Widziałam miejsca, o których nawet ja, zakochana w Warszawie, nie miałam zielonego (dobre określenie) pojęcia. Starodrzewy, dzikie zupełnie tereny, w których bobrują bobry, lisy uciekające prawie spod naszych (mocno ubłoconych marszem) butów. A to wszystko na terenie administracyjnym Warszawy... Wszystkim polecam! I mieszkańcom stolicy, i okolicy. Miłośnikom miasta, a przede wszystkim kontestatorom jego uroku.  A jeśli komuś trudno iść pieszo, może wybrać się w podróż niezwykłą - w rejs po Wiśle. Rejs, 22 i 23 września, organizuje Stołeczny Urząd Miejski. Rejsy rozpoczną się o 8.30. Aby się na nie zapisać, należy wysłać maila do Urzędu Miasta: rejsywisla@gmail.com;