Dwa miliony! Tyle osób w niecałe dwa lata zwiedziło Centrum Nauki Kopernik. To trzy razy więcej niż planowali organizatorzy.
Kamil Syskowski - dwumilionowy gość CNK
Zawsze w życiu miałem pecha. A tu taka niespodzianka - mówił odbierając najnowszego Samsunga Galaxy S III i roczny bilet do Kopernika
Tomasz Gołąb/ Gość Niedzielny
Dwumilionowy gość wszedł do Centrum Nauki Kopernik tuż przed 11 rano. Kamil Syskowski z Konstancina Jeziorny przyjechał z trzecią klasą swojego gimnazjum. – Jestem tu po raz pierwszy. A tu taka niespodzianka. Jestem zaskoczony, bo zawsze w życiu miałem pecha – mówił pokazując chorą stopę, przez którą musi poruszać się o kulach i odbierając najnowszy smartfon Samsunga oraz roczny bilet do CNK.
Dwa miliony zwiedzających są zaskoczeniem, bo otwierając podwoje Kopernika, jego dyrekcja marzyła o 350 tys. widzów rocznie. – Liczyliśmy, że wiele osób odkryje w sobie ciekawość świata i pasję eksperymentowania, ale nie przypuszczaliśmy, że będzie ich aż tylu – mówi Robert Firmhofer, historyk filozofii i dyrektor Kopernika.
Frekwencja w Centrum Nauki Kopernik jest dwukrotnie wyższa niż w podobnych placówkach w Amsterdamie, Tuluzie, Helsinkach, a nawet w największym na świecie, amerykańskim Exploratorium. Dlaczego? – Widocznie trafiliśmy w dobry czas i potrzeby społeczne – tłumaczy dyrektor CNK.