W tym roku na Mazowszu upadło pięć biur podróży. Sprowadzenie turystów, którzy akurat wypoczywali za granicą kosztowało mazowiecki samorząd przeszło 200 tys. zł. Teraz samorządowcy starają się odzyskać pieniądze.
W tym roku upadło pięć biur podróży zarejestrowanych na terenie Mazowsza, dwa z Wielkopolski i trzy ze Śląska. Łącznie urzędy marszałkowskie tych trzech województw sprowadziły do Polski ponad 6,9 tys. turystów przebywających na zagranicznym wypoczynku. W większości przypadków powroty zostały opłacone z posiadanych przez biura podróży gwarancji ubezpieczeniowych. Niestety, w czterech przypadkach gwarancje okazały się niewystarczające i samorządy musiały opłacić powrót feralnych wczasowiczów. Dwa z tych przypadków dotyczyły Mazowsza. W lipcu i sierpniu br. marszałek województwa mazowieckiego napisał pilnie do wojewody mazowieckiego o środki na sprowadzenie do kraju turystów biur podróży BLUE RAYS Sp. z o.o. oraz ORIAC POLSKA Sp. z o.o. Pieniędzy nie otrzymał, za to pod koniec września otrzymał pismo od wojewody, iż nie ma podstaw prawnych do zwrotu pieniędzy. Problem polega bowiem na tym, że w przypadku upadku biura podróży, prawo nakazuje samorządom sprowadzenie poszkodowanych klientów do Polski, ale nie wskazuje konkretnie, kto ma za to płacić.
– Skoro obowiązujące przepisy nie zabezpieczają w pełni interesów turystów, mimo że taki obowiązek nakładają na nas unijne dyrektywy, środki na ten cel powinna zabezpieczyć strona rządowa. Nie można przerzucać skutków finansowych niedopracowanych przepisów na samorządy – przekonywał marszałek Adam Struzik, na zwołanej 2 października konferencji prasowej .
Marszałek powoływał się na opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, która stwierdziła, że obowiązkiem urzędu marszałkowskiego jest pomoc klientom upadających biur podróży i sprowadzenie ich do kraju. Jednak wszelkie koszty tej operacji powinien ponieść Skarb Państwa. Zgodnie też z sugestią Izby, samorząd województwa mazowieckiego, a także inne poszkodowane w ten sam sposób samorządy, wniosą sprawę do sądu i tą drogę będą się starali odzyskać wydane pieniądze.