Przecież płyta stadionu została poświęcona przez kilku katolickich biskupów, duchownego muzułmańskiego, rabina i duchownych chrześcijańskich. Czemu ulewa zdarzyła się wtedy, gdy deszczu potrzebowaliśmy najmniej?
Warszawa od kilku miesięcy nie widziała takiego deszczu. Straż pożarna jeszcze przez długie nocne godziny walczyła z podtopieniami w wielu dzielnicach. Ale strugi deszczu najbardziej zaskoczyły tam, gdzie nie powinny – na Stadionie Narodowym, który za ciężkie pieniądze został wyposażony w dach umożliwiający organizowanie imprez masowych przy niesprzyjającej pogodzie. Już dwukrotnie okazało się, że nie spełnił swojej funkcji. Przełożony na dziś mecz reprezentacji z Anglią to powód do wstydu. Ale katolik może spojrzeć na to z perspektywy wiary: ile razy zdarzyło się już w państwa życiu, że nie wydarzyły się rzeczy, na które liczyliśmy? I ile razy Pan Bóg przygotował dla nas coś lepszego niż oczekiwaliśmy? Może więc trzeba spokojnie zaczekać na wynik dzisiejszego meczu?