Kryzys coraz bardziej daje się we znaki przedsiębiorcom. Dlatego spada zatrudnienie w sektorze prywatnym, ale jeszcze bardziej w placówkach publicznych - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
We wrześniu zatrudnienie w warszawskich przedsiębiorstwach zmalało o 2,8 tys. osób. A porównując te dane z wrześniem ub. roku zmniejszyło się o prawie 4 tys. osób. To dużo i tej różnicy nie da się wytłumaczyć kończącymi się pracami sezonowymi. Spadek zatrudnienia dotyka wszystkie wszystkie rejony i branże. Najwięcej zwolnień we wrześniu odnotowano w usługach hotelowych i gastronomii, budownictwie, działalności związanej z kulturą, rozrywką i rekreacją oraz handlem.
W stołecznych urzędach pracy zarejestrowanych było 46 485 bezrobotnych. Prawie 83 proc. z nich nie miało prawa do zasiłku, a 52 proc. to osoby trwale bezrobotne, czyli nie mogące znaleźć zatrudnienia przez co najmniej rok. Aż jedna trzecia bezrobotnych ma powyżej 50. roku życia. Co dziesiąty zarejestrowany bezrobotny jest rodzicem samotnie wychowującym przynajmniej jedno dziecko. Zwiększa się też bezrobocie wśród kobiet.
Do stołecznych urzędów pracy wpływa też mniej ofert od pracodawców. We wrześniu zgłosili oni chęć przyjęcia 1928 pracowników. Na jedną ofertę przypadało 26 bezrobotnych (w sierpniu były to 22 osoby). Jeszcze gorsza sytuacja jest w skali województwa. Na Mazowszu o jedną ofertę stara się 53 zarejestrowanych bezrobotnych. Liczba bezrobotnych w całym województwie w końcu września przekroczyła 257 tys. Aż 85 proc. z nich nie dostaje zasiłku.