Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ruiny jak żywe

Kolorowe zdjęcia powojennej Warszawy i innych polskich miast będzie można od piątku oglądać na skwerze obok kościoła sióstr wizytek. Wernisaż otworzył autor wstrząsających fotografii Henry N. Cobb.

– Nie przypuszczałem, że te zdjęcia mogą mieć tak dużą wartość historyczną, chociaż właściwie powinienem. Jestem wzruszony ich ekspozycją w Warszawie – mówił Henry N. Cobb, otwierając wernisaż w Domu Spotkań z Historią. Autor wzruszony był podwójnie, bo dopiero w ubiegłym roku po raz pierwszy od 1947 r. gościł w Warszawie.

Jego zdjęcia są unikatowe. Pokazują Warszawę na fotografii kolorowej, a nie jak w przypadku ówczesnych polskich fotografów: czarno-białej. Fotografie powstały w czasie wizyty amerykańskich architektów, którzy latem 1947 r. odwiedzili m.in. Anglię, Czechosłowację i właśnie Polskę, by obejrzeć postępy w odbudowie krajów zniszczonych wojną. Ogromne zniszczenia Warszawy pozwalały "wymyślić ją" niemal od nowa. Stąd duże zainteresowanie architektów z różnych stron świata.

– Sądziłem wtedy, że nic nie dałoby mi większej satysfakcji niż powrót do Warszawy i pomoc przy pracach planistycznych w Biurze Odbudowy Warszawy – wspomina Cobb. – Tak się jednak nie stało. W momencie, gdy wiosną 1949 r. zdobyłem już wykształcenie zawodowe na Harvardzie, realizację moich ambicji uniemożliwiła zimna wojna. We wrześniu tego roku Hermann H. Field, amerykański architekt, który kierował naszą grupą dwa lata wcześniej, został aresztowany podczas kolejnej wizyty w Warszawie i uwięziony pod zarzutem szpiegostwa, pomimo że nigdy nie został formalnie oskarżony. Zwolniono go dopiero w czasie odwilży, jaka nastąpiła po śmierci Stalina w 1953 r.

Kurator Krzysztof Jaszczyński oprowadza po wystawie Henry'ego N. Cobba (na zdjęciu z prawej)   Kurator Krzysztof Jaszczyński oprowadza po wystawie Henry'ego N. Cobba (na zdjęciu z prawej)
Joanna Jureczko-Wilk/GN
Prezentowane, pierwszy raz publicznie w Polsce, kolorowe zdjęcia Henry'ego N. Cobba pokazują zrujnowaną Warszawę, ale także Szczecin, Kraków czy Wrocław. Autorzy wystawy – Krzysztof Jaszczyński i Maria Sołtys – zestawili fotografie zniszczonych obiektów z projektami architektonicznymi, które w tych miejscach miały być realizowane.

– Henry N. Cobb przekazał nam 120 zdjęć, z czego 40 pokazuje zniszczoną stolicę. Staramy się dotrzeć również do innych uczestników tamtej wyprawy, którzy również przyjechali do Polski z aparatami fotograficznymi i dokumentowali zniszczenia – mówi Maria Sołtys. 

Na wystawie zobaczymy m.in. ruiny wieżowca Towarzystwa Ubezpieczeniowego „Prudential” przy placu Napoleona (obecnie plac Powstańców Warszawy), archikatedry warszawskiej, ulicy Piwnej, Marszałkowskiej, staromiejskiej kamienicy, a także plac Zamkowy z pozostałościami Kolumny Zygmunta, skrzyżowanie obecnych Alei Jerozolimskich z ul. Marszałkowską, pomnik Jana Kilińskiego na tle zrujnowanego placu Krasińskich oraz morze ruin na Muranowie – w miejscu żydowskiego getta. Na zdjęciach uwieczniono również obrazki spoza stolicy: olbrzymi targ przed kościołem Przemienienia Pańskiego w Radzyminie, domki w Piasecznie k. Warki, zamek w Czersku.

Wystawę plenerową na skwerze ks. Twardowskiego będzie można oglądać do kwietnia przyszłego roku. Towarzyszy jej bogato ilustrowany album.

Ruiny stolicy na barwnej fotografii robią ogromne wrażenie   Ruiny stolicy na barwnej fotografii robią ogromne wrażenie
Joanna Jureczko-Wilk/GN

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy