Kozacy nikogo nie oszczędzili. Ponoć na dzidach nosili nawet małe dzieci. 4 listopada 1794 r. o 5.00 rano siedem kolumn rosyjskich pod dowództwem gen. Suworowa uderzyło na szańce Pragi.
„Brzegi kępy na środku Wisły okryte były trupami, woda tymiż napełniona wspięła się w górę jakoby tamą ujęta” – pisał w „Pamiętnikach” Jędrzej Kitowicz o ostatnim starciu zbrojnym insurekcji kościuszkowskiej i ostatniej bitwie Rzeczypospolitej Obojga Narodów, rozegranej w obronie Warszawy 4 listopada 1794 r. Święty Klemens Dworzak obserwował wydarzenia z drugiego brzegu – stojącego na wysokim brzegu klasztoru redemptorystów na Nowym Mieście. Według świadków, słychać było wyraźnie jęki ofiar i wrzaski katów, krzyk i płacz kobiet i dzieci, wycie i złorzeczenie ojców i mężów. Kozacy nikogo nie oszczędzili. Ponoć na dzidach nosili nawet małe dzieci. 4 listopada 1794 r. o 5.00 rano siedem kolumn rosyjskich pod dowództwem gen. Suworowa uderzyło na szańce Pragi. W wyniku kilkugodzinnej fali mordów życie straciło około 20 tys. ludzi. Ten akt sterroryzował lewobrzeżną stronę Warszawy i skłonił stolicę do kapitulacji, co przyspieszyło III rozbiór Polski. Dla uczczenia ofiar rzezi ustanowiony został pomnik – krzyż u zbiegu ul. Jagiellońskiej i al. Solidarności. Krzyż został ufundowany i ustawiony w latach 20. ub.w., a wewnątrz kryje podobno szczątki drewnianego krzyża, który stał tu pierwotnie. Pamięć ofiar upamiętniają coroczne uroczystości patriotyczne. Akcja Katolicka przy katedrze warszawsko-praskiej wraz z władzami dzielnicy Praga-Północ zapraszają 4 listopada o godz. 18 na Mszę św. z okazji 218. rocznicy rzezi Pragi.