– To nieprawda, że „starość się Panu Bogu nie udała”, że „starość nie radość”. Starość jest integralną częścią życia – trzeba ją tylko przyjąć: z jej ograniczeniami, trudnościami, symptomami przemijania… – mówił psychoterapeuta Wojciech Sulimierski u ojców dominikanów na Służewie.
Słuchali nie tylko seniorzy. Także 40-latkowie, którzy chcieli dowiedzieć się, jak pomóc starzejącym się rodzicom i sędziwym dziadkom. Bo nie ma co ukrywać, to okres niełatwy. Kończy się praca zawodowa, dorosłe dzieci zakładają własne rodziny, pojawia się uczucie odstawienia na boczny tor, samotności, niepewności i zagubienia, krępującej zależności od innych. Do tego dochodzą choroby, zmęczenie, coraz mniejsza sprawność fizyczna, czasami – inwalidztwo lub śmierć współmałżonka, no i bieda. Ale starość, z jej wszystkimi kłopotami, ma też wyjątkowe atuty, które warto dostrzec i wykorzystać. Wreszcie ma się czas na to, o czym do tej pory marzyliśmy. Wielu twórców dopiero w wieku mocno dojrzałym zaczęło pisać książki, wiersze, malować obrazy czy komponować.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.