Chciał być bogaty, ale stracił wszystko. – Moim bogiem były pieniądze – przyznaje Jon Bean. Teraz zarządza swoimi finansami według Biblijnych zasad. 19 listopada swoim doświadczeniem podzielił się z mieszkańcami Warszawy.
Chciał być bogaty. 25 lat temu rzucił pracę w korporacji, by w końcu zarabiać na własny rachunek. Niestety, po pięciu latach działalności stracił ponad 250 tys. dolarów, a na karcie kredytowej miał 35 tys. długu. Małżeństwo Jona Beana wisiało na włosku.
I kiedy pętla zadłużenia zaciskała się, znajomy ksiądz zaproponował mu udział w spotkaniach na temat finansów, które odbywały się w parafii. - Zrozumiałem wówczas, że moje problemy dotyczyły nie tyle sfery finansowej, ale duchowej. Moim bogiem były pieniądze. To one miały czynić moje życie lepszym – mówił Jon.
Teraz Jon razem ze swoją żoną Evelyne, w ramach założonej przez siebie organizacji „Compass Catholics” (Kompas Katolicki), dzielą się doświadczeniem nawrócenia i wyjścia z długów z małżeństwami w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. 19 listopada o tym, jak zarządzać finansami z Bożej perspektywy mówili podczas jedynego stolicy spotkania, które odbyło się w św. Faustyny przy kościele św. Jakuba.
- Wiele osób mówi: Boże, możesz kontrolować całe moje życie, ale nie moje finanse. Tymczasem Pismo Święte wyraźnie pokazuje, że to Bóg posiada wszystko i o wszystko się troszczy. Kiedy po śmierci staniemy przed Bogiem, zapyta nas, jak dysponowaliśmy czasem, talentami i rzeczami, które nam powierzył. Tu na ziemi jesteśmy zarządcą Jego dóbr, ale nie mamy niczego na własność – mówił.
Od tej pory Jon w Biblijny sposób stara się zarządzać pieniędzmi: ma świadomość tego, że to Bóg jest ich właścicielem, przed podjęciem decyzji modli się, by odróżnić potrzebę od zachcianki, wypracował także małżeński model decydowania. – Jeśli jestem przekonany do swojej racji, a moja żona nie jest pewna, staje na moim. Jeśli jest na odwrót to na jej. Jeśli obydwoje jesteśmy tak samo stanowczy, modlimy się. Bóg pokaże nam, która decyzja jest dobra – wyjaśnia.
Zdaniem Amerykanina, aby być dobrym zarządców Bożych darów, trzeba mieć dla Niego czas. – Eucharystia w ciągu tygodnia, adoracja, czytanie Pisma Świętego to wszystko przybliża nas do Boga. A im bliżej będziesz Boga, tym bardziej będziesz Go znał i tym bardziej zmieni się twoje życie – mówił.
Po spotkaniu wiele osób zostało dopytać Jona o radę dotyczą konkretnych sytuacji np. wzięcia kredytu czy wyjścia z zadłużenia. – Celem naszej działalności jest przede wszystkim skierowanie ludzi w stronę Boga, bo to On najlepiej wie, jaką decyzję należy podjąć – wyjaśnił Jon.