W 2010 r. Ratusz wsparł działalność trzech klubów dla rodzin, w 2011 r. – już ośmiu, a w tym roku – czternastu. Kluby powstają oddolnie, jak grzyby po deszczu, niemal we wszystkich dzielnicach Warszawy. Dlaczego?
Po urodzeniu dziecka poczułam się bardzo osamotniona. Większość znajomych nie założyła jeszcze rodziny, a ja musiałam nauczyć się mierzyć z gorączkami, pieluchami, butelkami i odizolowaniem od ludzi. I wtedy stał się cud: niemal pod moim domem powstał klub dla mam – mówi Katarzyna Plichta-Szwarc, uczestniczka Klubu Rodziny „Kącik”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.